17 maja 2013 roku polski bokser przegrał z Rosjaninem już w 3. rundzie. Stawką walki był pas mistrza świata wagi ciężkiej federacji WBA (później Powietkinowi odebrał go Władimir Kliczko). Rywalem Wawrzyka będzie w Opolu Danny Williams, który ma na swoim koncie 45 zwycięstw i 20 porażek.
- Tu sytuacja jest prosta. Andrzej wraca po dotkliwej porażce, którą bardzo mocno przeżył emocjonalnie. Myślę, że najbardziej zabolał go nie sam fakt porażki, ale to że nie pokazał w tej walce, na co go naprawdę stać. To jeden z najambitniejszych zawodników w naszym teamie, on bardzo głęboko przeżywał swoją przegraną. Mieliśmy przed walką z Powietkinem taką umowę, że w przypadku porażki Andrzej odpocznie sobie trochę od boksu. Teraz potężnie wzmocnił się fizycznie, bo wreszcie miał na to czas. W mojej opinii to z wielu względów może być trudna walka dla Andrzeja i myślę, że niepotrzebnie budzi jakieś kontrowersje. Danny Williams to zawodnik ze znanym nazwiskiem i nawet jak przegrywa, daje z siebie wszystko i te jego pojedynki są ciekawe. Andrzej wraca na ring po bolesnej porażce, po długiej przerwie, z kim miałby boksować? Z Głazkowem czy Oquendo? Myślę, że 115-kilogramowy Williams ze swoim doświadczeniem nie musi być wcale łatwym rywalem dla Wawrzyka w tych okolicznościach - poinformował na łamach serwisu ringpolska.pl Andrzej Wasilewski z grupy KnockOut Promoions.
Dodajmy, że w Opolu boksować też będzie m.in. Marcin Rekowski, który zmierzy się z Oliverem McCallem. Na ring wyjdą także tacy bokserzy jak Andrzej Sołdra, Przemysław Wątroba czy Marek Matyja.
Źródło: ringpolska.pl
To już McCall, którego dostał Rekowski, jest 100 razy lepszą opcją.