Jennings: Szpilka jest wielką gwiazdą
Bryant Jennings nie zaprząta sobie głowy problemami Artura Szpilki i z pasją opowiada o elektryzującej konfrontacji do której ma dojść 25 stycznia w Nowym Jorku. Amerykanin docenia reputację "Szpili".
Nie da się ukryć, że Szpilka wyrasta w Polsce na jednego z najbarwniejszych i najchętniej oglądanych pięściarzy zawodowych. Najwyraźniej te informacje dotarły również do filadelfijczyka.
- Wiem, że Szpilka jest wielką gwiazdą w swoim rodzinnym kraju, ale jego zero w rekordzie pójdzie w zapomnienie. Kibice Artura muszą się pogodzić z tym, że zadam mu pierwszą porażkę w karierze.
- Jestem zdrowy, moja ringowa inteligencja rozwinęła się od czasu ostatniej potyczki. Cały czas byłem w treningu, na serio będę gotowy.
Niepokonany 29-latek ciągle rozwija swój warsztat i wyraźnie podkreśla zamiłowanie do wykańczania oponentów.- Wraz z trenerem uczymy się nowych rzeczy, pracujemy też nad moimi najmocniejszymi cechami, a więc rozbijaniem przeciwników.
- Szansa taka jak ta, możliwość pokazania się na wielkiej gali HBO jest spełnieniem moich marzeń. Kiedy pierwszy raz zawitałem na salę treningową, a było to pięć lat temu, wyobrażałem sobie dokładnie ten moment. Czas pokazać całemu światu, kim naprawdę jest Bryant Jennings. Telewizja potrzebuje świeży talent wagi ciężkiej, dokładnie taki jak ja. Zamierzam wygrać i uczynię to w sposób imponujący -
zaznaczył buńczuczny Amerykanin.Amerykański sen Szpilki: Jeśli wróci i wygra to ma promocję za miliony dolarów