Chciałbym wrócić jak najszybciej - rozmowa z Andrzejem Wawrzykiem, bokserem zawodowym

Andrzej Wawarzyk to czołowy pięściarz wagi ciężkiej w Polsce i Europie. W wywiadzie porusza on m.in. kwestię powrotu do zdrowia po wypadku samochodowym oraz ewentualnej walki w formule MMA.

W tym artykule dowiesz się o:

Wawrzyk to były pretendent do tytułu mistrza świata federacji WBA. Na zawodowej scenie stoczył dotychczas 30 pojedynków i doznał tylko jednej porażki, właśnie w walce z Aleksandrem Powietkinem. W maju tego roku utytułowany pięściarz uległ wypadkowi samochodowemu i musiał zrezygnować z walki z Albertem Sosnowskim o tytuł Międzynarodowego Mistrza Polski wagi ciężkiej.
Waldemar Ossowski: Jak wygląda pana sytuacja ze zdrowiem i na jakim etapie rehabilitacji jest pan obecnie?

Andrzej Wawrzyk: Moja sytuacja na dzień dzisiejszy wygląd tak, że jest obecnie bardzo dużo rehabilitacji, która ma pomoc mi stanąć na nogi. Minie jeszcze kilka miesięcy, zanim noga wróci to całkowitej sprawności.

Kiedy przewiduje pan powrót do zawodowych startów?

- Tego dzisiaj nie da się przewidzieć, bo jeszcze nie stoję o własnych siłach. Mięśnie nogi znikły i ciężko powiedzieć, kiedy będę zdolny w stu procentach. Wiadomo, że chciałbym wrócić jak najszybciej.

W walce z Albertem Sosnowskim zastąpił pana Marcin Rekowski, który ostatecznie pokonał "Dragona". Czy spodziewał się pan takiego rozstrzygnięcia?

- Tak, spodziewałem się. Marcin stoczył w ostatnim czasie dużo walk, miał wyczucie i obycie w ringu. Albertowi tego brakowało i było to widać.

Andrzej Wawrzyk jest w trakcie rehabilitacji po wypadku samochodowym
Andrzej Wawrzyk jest w trakcie rehabilitacji po wypadku samochodowym

Wracając do pana ostatniej walki z Francoisem Bothą. Czy zaskoczył czymś pana w tamtym pojedynku były pretendent do tytułu mistrza świata?

- Czy zaskoczył? Raczej nie. Troszkę ospale podszedłem do walki, bo nie widziałem zagrożenia z jego strony, głównie ze względu na jego wiek. Może przez to dałem mu bardziej ruszyć na siebie.

Jakie ma pan plany po zakończeniu kariery sportowej?

- Na pewno będę zarabiał pieniądze, żeby moja rodzina żyła dobrze i spokojnie.

Która z pańskich zawodowych walk była w pana odczuciu najtrudniejsza i dlaczego?

- Z pewnością ta, którą przegrałam. Dzięki niej zobaczyłem jednak dużo rzeczy i na dzień dzisiejszy jestem już dużo lepszym zawodnikiem.

Kto byłbym pańskim faworytem w ewentualnym starciu Tomasza Adamka z Arturem Szpilką?

- Na pewno byłaby to bardzo ciekawa walka. Jeden i drugi ma kilka atutów, więc w tym pojedynku dawałbym równe szanse.

Czy w polskim boksie są pieniądze, czy bez normalnej pracy ciężko utrzymać się z bycia zawodowym bokserem?

- Na dobre życie ciężko trzeba robić zawsze coś dodatkowo, żeby mieć lepiej. Jak ma ktoś szczęście i współpracuje z jakimiś firmami, to na pewno nie jest źle.

Czy gdyby w przyszłości pojawiłaby się oferta startu w formule MMA, to zgodziłby się pan na nią?

- Pewnie tak, ale musiałaby ona być z zawodnikiem, który również przeszedł z boksu i bardziej dla dobrego show. Wiadomo, że w pojedynku z typowym przedstawicielem MMA nie miałbym czego szukać, bo to jego teren.

Komentarze (0)