Lebiediew doskonale zna atuty Drozda i twierdzi, że "Grisza" jest zdecydowanie lepszym pięściarzem od Włodarczyka, który w ubiegłym roku w znakomitym stylu znokautował Rachima Czakijewa w Moskwie. 35-latek mieszkający w Czechowie na tej samej gali podejmie Pawła Kołodzieja.
- Myślę, że przy właściwym podejściu Grisza wygra tę walkę, nie ma innej możliwości. Czeka nas bardzo piękny pojedynek, zwyciężymy! - zapowiada pogromca legendarnego Roya Jonesa Juniora i Jamesa Toneya.
Nazywany "Pięknisiem" Drozd poważnie podchodzi do swoich obowiązków, wylewając litry potu na sali treningowej. Rosyjscy kibice mogą być spokojni o dyspozycję fizyczną pierwszego pogromcy Mateusza Masternaka.
- Znam Griszę, wiem jak ciężko on zasuwa i nie boi się prawdziwej pracy. Mam nadzieję, że planów nie pokrzyżuje jakaś siła wyższa, ale o tym musi myśleć jego zespół. Naszym zadaniem jest wyjść na ring i wygrać - dodał Lebiediew.