Polsat Boxing Night: Adamek nie dał szans Salecie, dramatyczna klęska Rekowskiego

PAP
PAP

Kibiców mogła nieco zawieść sobotnia gala Polsat Boxing Night 4 w Łodzi, a przede wszystkim walka wieczoru. Przemysław Saleta poddał się z powodu kontuzji.

Kontuzja barku wykluczyła Przemysława Saletę z kontynuowania pojedynku z Tomaszem Adamkiem. "Góral" wygrał przez TKO po rundzie piątej. Zwyciężył zasłużenie, ponieważ pewnie triumfował w poprzednich odsłonach starcia.

Starcie dwóch Ew nie zawiodło kibiców. Ostatecznie po 10 rundach zwyciężyła Ewa Brodnicka, dzięki czemu można ochrzcić ją "królową polskiego boksu". Ewa Piątkowska musiała zejść jako przegrana.

Wspaniale pokazał się Michał Cieślak. Kreowany na mistrza świata radomianin posłał na deski już w pierwszej rundzie zawodnika z Barbadosu, doświadczonego Shawna Coxa.

Kolejne dwie potyczki potrwały pełne dystanse. Kamil Szeremeta udowodnił wyższość nad Patrickiem Mendym, zaś Dariusz Sęk nie dał najmniejszych szans Pedrowi Otasowi.

Imprezę otworzyło starcie Maciej Miszkiń vs Tomasz Gargula. Pojedynek ten zwyciężył "Handsome" przez nokaut techniczny w czwartej rundzie - był wyraźnie lepszy od samego początku.

Główną kartę poprzedziło starcie na zasadach amatorskich, które zwyciężył Tomasz Jabłoński. Wicemistrz Europy z tego roku pokonał Bartosza Gołębiewskiego przez decyzję.

Wyniki:

Walki zawodowe
Tomasz Adamek pok. Przemysława Saletę przez TKO (kontuzja) po rundzie 5.
Nagy Aguilera pok. Marcina Rekowskiego przez KO, runda 10.
Ewa Brodnicka pok. Ewę Piątkowską przez niejednogłośną decyzję (77-75, 77-75, 73-79.
Michał Cieślak pok. Shawna Coxa przez KO, runda 1.
Dariusz Sęk pok. Pedra Otasa przez jednogłośną decyzję (3x 100-90).
Kamil Szeremeta pok. Patricka Mendy'ego przez jednogłośną decyzję (79-73, 78-74, 78-74).
Maciej Miszkiń pok. Tomasza Gargulę przez TKO, runda 4.

Walka amatorska
Tomasz Jabłoński pok. Bartosza Gołębiewskiego przez jednogłośną decyzję (3x 30-27, 30-26, 30-25)

Komentarze (3)
avatar
eXpErT
27.09.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Tomek, wróciła dawna szybkość! Fajnie byłoby zorganizować rewanż ze Szpilką.