Izu Ugonoh, o którym głośno zrobiło się w 2015 roku, jest z pochodzenia Nigeryjczykiem, który urodził się w Szczecinie. Po przeprowadzce do Gdańska podjął treningi kickboxingu w klubie GKS Corpus. W tej dyscyplinie osiągnął wiele sukcesów, zostając mistrzem Europy oraz świata. Jako, że w kickboxingu młody Ugonoh osiągnął niemal maximum, w 2010 roku zdecydował się na podbicie sceny boksu zawodowego. Jego ogromny potencjał i świetne warunki fizyczne zauważyli Andrzej Wasilewski i Piotr Werner, promotorzy ówczesnego KnockOut Promotions.
Błyskotliwy początek. Odejście i powrót
Debiut Ugonoha na zawodowym ringu bokserskim nastąpił w październiku 2010 roku w Legionowie. Tam czarnoskóry pięściarz już w pierwszej rundzie pokonał przez nokaut Igorisa Papunię. W kolejnych starciach reprezentant Polski pokonał jeszcze siedmiu rywali i we wrześniu 2012 roku ogłosił, iż opuszcza szeregi grupy Wernera i Wasilewskiego. Ostatecznie jednak ponownie porozumiał się z promotorami i w lutym 2013 roku u siebie, na gali Polsat Boxing Night 2 w Trójmieście, zmierzył się z doświadczonym Łukaszem Rusiewiczem. Dla Ugonoha walka z bokserem ze Starogardu Gdańskiego była najcięższym wyzwaniem w karierze, ale ostatecznie wygrał on po jednogłośnej decyzji sędziów. Jak się później okazało, pojedynek na gali z udziałem Andrzeja Gołoty i Przemysława Salety, był ostatnim w Polsce.
Początek nowej przygody. Nowa Zelandia drugim domem
Po wygranej z Rusiewiczem utalentowany pięściarz związał się z nowozelandzkim promotorem Kevinem Barrym. Po ponad 1,5 rocznej przerwie powrócił na ring w październiku 2014 roku w Nowej Zelandii. Dla Ugonoha była to też pierwsza walka w wadze ciężkiej i pierwsza poza granicami Polski. W debiucie w Auckland Ugonoh szybko rozprawił się z Juniorem Maletino Iakopo. 2015 rok jest najlepszym w wykonaniu 29-letniego boksera. Na swoim koncie Ugonoh ma już 4 wygrane starcia, w tym 3 przez nokaut.
Wielkim echem odbiło się efektowne zwycięstwo Izu Ugonoha na początku sierpnia tego roku. Polak tak znokautował swojego rywala, Williama Quarriego, że ten wypadł poza liny i zatrzymał się na stoliku przy ringu. Ugonoh poprzez jeden cios stał się gwiazda światowych portali sportowych i zwrócił na siebie uwagę środowiska pięściarskiego. 15 października dopisał do swojego rekordu 14. zawodową wygraną, pokonując przez nokaut w 1. rundzie Ibrahima Labarana. Ugonoh 5 grudnia ma stoczyć kolejną zawodową walkę, a w 2016 roku prawdopodobnie ponownie pojawi się w Polsce na dużej gali Polsat Boxing Night 5. W polskiej wadze ciężkiej czeka na niego w kilka poważnych wyzwań, m.in. Marcin Rekowski.
Wzbudził zachwyt u Holyfielda
Potencjał Ugonoha zauważył również Evander Holyfield, wielokrotny mistrz świata w wadze ciężkiej, który skończył ostatnio 53 lata. Z tej okazji podziękował fanom za życzenia na Twitterze, a przy okazji zasugerował polskiemu kibicowi, aby baczniej przyglądał się karierze Izu Ugonoha. - Zwróćcie uwagę na młodego prospekta wagi ciężkiej Izu - napisał legendarny pięściarz.
Ugonoh to nie pierwszy czarnoskóry reprezentant Polski. Wszystko zaczęło się od fenomenu Emmanuela Olisadebe, snajpera z Nigerii, który od 2000 roku występował w reprezentacji Polski prowadzonej przez Jerzego Engela. "Oli" w kadrze zdobył 11 bramek. Jego śladem poszedł później Brazylijczyk Roger Guerreiro. Brazylijski pomocnik był autorem jedynej bramki Polaków na historycznych mistrzostwach Europy w 2008 roku w Austrii i Szwajcarii. W koszykówce śladem Olisadebe poszedł też David Logan. Amerykanin w 2009 roku zadebiutował w kadrze Polski i m.in. reprezentował kraj na mistrzostwach Europy. Podobną drogą w siatkówce może pójść Wilfredo Leon, wybitny kubański przyjmujący i jeden z najlepszych zawodników na świecie.
Waldemar Ossowski
Autor na Twitterze: Obserwuj@PolskieMMA
{"id":"","title":""}
ps. warto pos Czytaj całość