Forma pomnika nie jest jeszcze znana. Koncepcja jego ostatecznego kształtu zostanie wyłoniona w konkursie. Projekt zostanie sfinansowany przez Fundację im. Feliksa Stamma, która przeznaczyła na ten cel 85 tysięcy złotych.
Pomnik to nie jedyna inicjatywa Fundacji. Wnuczka legendarnego trenera, która jest prezesem stowarzyszenia, planuje również wyróżnić wychowanków swojego dziadka i umieścić ich nazwiska w alei gwiazd. Ścieżka ma przebiegać od pomnika do wejścia Hali Gwardii.
- Jestem wzruszona, szczęśliwa i dumna, że pomnik mojego pradziadka "Papy Stamma" stanie w samym sercu Warszawy, by oddać cześć i hołd legendzie polskiego sportu - skomentowała.
Pomnik ma zostać odsłonięty w przeciągu dwóch lat, a konkretnie w rocznicę bokserskich mistrzostw Europy w maju 1953 r, podczas których Polacy zdobyli pięć złotych medali.
Feliks Stamm przez trzy lata był bokserem klubu "Pentatlon" w Poznaniu, jednak szybko porzucił karierę zawodniczą. W wieku 25 lat został asystentem trenerów i sekundantem podczas walk. 10 lat później oficjalnie pełnił rolę trenera kadry. To właśnie wtedy polski boks odnosił największe sukcesy.
Już rok po jego zatrudnieniu czterech Polaków znalazło się w finale mistrzostw Europy. Złote medale zdobyli Aleksander Polus i Henryk Chmielewski, srebrne Edmund Sobkowiak i Franciszek Szymura. Co więcej, do Polaków trafiła największa ilość punktów w klasyfikacji zespołowej, a także Puchar Narodów dla najlepszej drużyny Europy. Największy sukces odniósł jednak podczas mistrzostw w 1953 roku, kiedy to do jego podopiecznych trafiło aż 5 zwycięskich pasów.
Legendarny trener zmarł 2 kwietnia 1976 roku w wieku 75 lat. Na jego cześć do dziś organizuje się turniej im. Feliksa Stamma.