W nocy z soboty na niedzielę Deontay Wilder wygrał ze Szpilką w hali Barclays Center w Nowym Jorku, powalając Polaka na deski ciężkim nokautem w dziewiątej rundzie. Mimo tej sytuacji, cała walka miała wyrównany przebieg, czego dowodzą również statystyki ciosów.
- To był najlepszy Artur Szpilka, jakiego widzieliśmy w ringu. I to nie w byle jakiej walce, tylko w walce z mistrzem świata. Pokazał swój charakter i umiejętności, zawalczył i trzeba pogratulować mu postawy. Uważam, że boksował bardzo dobrze. Na pewno wielu zaskoczył swoją postawą - mówił tuż po walce Izu Ugonoh w telewizji Polsat Sport.
- Artur wzorowo zrealizował swoją taktykę, ale Wilder zdołał wyprowadzić ten perfekcyjny cios. Dlatego walka zakończyła się tak, jak się zakończyła. Myślę, że trochę wyczekał Szpilkę i wciągnął go w pułapkę. Po jego mocnych ciosach z prawej ręki głowa Artura aż odskakiwała. Aż w końcu przyszedł ten ostateczny cios, na który Wilder czekał przez całą walkę. Tu wyszło jego wyrachowanie - dodał 29-letni pięściarz.
Po nokautującym ciosie Szpilka na chwilę stracił przytomność, a ring opuścił na noszach w asyście lekarzy.
- Widać było, że próbował się z tych noszy podnieść. Chciał wstać i rozmawiać z fanami. Miejmy nadzieję, że jest w dobrym zdrowiu - zakończył Ugonoh.
Walka z Wilderem była drugą porażką Szpilki w zawodowej karierze. Poprzedniej doznał dwa lata temu, przegrywając przez TKO z Bryantem Jenningsem. Ostatnie cztery pojedynki kończyły się zwycięstwami Polaka.