Białostocczanin w grudniu 2014 przystąpił do starcia z czempionem WBA, Juergenem Braehmerem. Niestety, mistrzowskie marzenia zostały zastopowane już w pierwszej rundzie. Następnie Głażewski przegrał na punkty z Maciejem Miszkiniem w rewanżowym starciu, a po raz ostatni w ringu był w październiku ubiegłego roku, niespodziewanie ulegając na punkty Bartłomiejowi Grafce.
Niedawno w mediach pojawiły się spekulacje o powrocie Głażewskiego na ring podczas lutowej gali w Legionowie, ale promotor Tomasz Babiloński i sam pięściarz stanowczo zaprzeczyli.
- No i faktycznie moja przygoda z boksem powoli się kończy. Jeżeli nie mogę rywalizować na jakimś poziomie, to oczywiście nie ma sensu. W ringu spędziłem wiele lat, od 1993 roku. Ponad 200 amatorskich walk, w zawodowym boksie 28. Moje ostatnie porażki z przeciętnymi zawodnikami tylko mnie w tym utwierdziły.
- Powoli zajmuję się "trenerką", doświadczenie, które zdobyłem w walkach, wieloletni trening z wieloma trenerami dał mi doświadczenia i możliwość poznania różnych szkół boksu. Nie wyobrażam sobie swojego życia bez tego sportu, dlatego teraz zająłem się prowadzeniem indywidualnych treningów - napisał na portalu społecznościowym.
Eugeniusz Lijewski: pech nie opuszcza mojego syna
{"id":"","title":""}