"King Kong" porozbijał "Tygrysa". Kolejny efektowny triumf Luisa Ortiza

AFP / Al Bello / Getty Images
AFP / Al Bello / Getty Images

Pod koniec ubiegłego roku Luis Ortiz rozkochał w sobie kibiców i robi wszystko, by zatrzymać tę sympatię. "King Kong" w Waszyngtonie zabawił się z twardym przecież Tonym Thompsonem, stopując Amerykanina w szóstej rundzie.

W tym artykule dowiesz się o:

Na kilka godzin przed pierwszym gongiem dziennikarz telewizji HBO Max Kellerman pytał kibiców, czy Luis Ortiz jest najlepszym obecnie pięściarzem wagi ciężkiej na świecie. Kubańczyk jakby chciał podpowiedzieć fanom i świetnie rozpoczął starcie z "Tygrysem". Już w pierwszej rundzie posłał Thompsona na deski po świetnym lewym sierpowym. Amerykanin z trudem wstał i musiał wykazać się umiejętnościami defensywnymi, by dotrwać do gongu.

W trzeciej rundzie 44-letni Thompson pokazał pazur i zdołał zaskoczyć Ortiza swoimi akcjami. Nic nie trwa wiecznie i pod koniec starcia ponownie dała o sobie znać lewa ręka wspaniałego Kubańczyka, co w połączeniu z precyzją spowodowało drugi nokdaun. Przewaga "King Konga" wzrastała, nokaut wisiał w powietrzu i nastąpił w szóstym starciu. Bokser z Gorącej Wyspy znalazł lukę w obronie byłego rywala Władimira Kliczki i raz jeszcze posłał w jego stronę niszczycielski lewy sierp. Amerykanin "usiadł" na macie po raz trzeci, sędzia wyliczył go do dziesięciu i obwieścił zakończenie boju.

Ortiz w komputerowym rankingu BoxRec uznawany jest za szóstą pięść królewskiej dywizji wagowej. 36-latek mieszkający w Miami jest posiadaczem tytułu Interim WBA.

Adam Małysz: Nowy trener musi być z zagranicy. Proponuję Horngachera

{"id":"","title":""}

Źródło: TVP S.A.

Źródło artykułu: