W sobotę wieczorem Charles Martin na gali w Londynie będzie bronił tytułu mistrza świata IBF. Jego rywalem będzie mistrz olimpijski z Londynu Anthony Joshua.
- Czy Joshua zdoła w zaledwie 16. walce zawodowej zdobyć tytuł mistrza świata? Na pewno przekonani są o tym jego promotorzy. Anthony, jako mistrz olimpijski i wicemistrz świata amatorów, ma prawo wierzyć w swoje zwycięstwo. Wszakże dotychczasowe doświadczenie Anglika z ringów zawodowych, raptem 32 rundy, jest na tyle skromne, że nikt nie jest w stanie przewidzieć tego, jakiego charakteru nabierze walka po ewentualnej 5-6 rundzie - przewiduje Mateusz Masternak.
- O Charlesie Martinie wielu amerykańskich trenerów wypowiada się w samych superlatywach, podkreślając, że jest niedoceniany przez ekspertów. Zawodnik ten jest obdarzony dobrymi warunkami fizycznymi (196 cm), boksując z pozycji leworęcznej, prezentuje bardzo niewygodny styl - dodaje popularny "Master".
W zdobyciu tytułu Martinowi pomogła kontuzja nogi Wiaczesława Głazkowa, który w trzeciej rundzie musiał zrezygnować z kontynuacji pojedynku. Mimo to, dla polskiego pięściarza pozostaje on faworytem.
- Jestem przekonany, że Joshua będzie niebezpieczny w pierwszej fazie pojedynku, natomiast jeśli walka potrwa dłużej niż 6 rund, to Charles Martin powinien wyjść z niej zwycięsko - przewiduje Masternak.
Zobacz także - Krzysztof Włodarczyk: Marco Huck to cham i tchórz