"Olbrzym z Wilmslow" w listopadzie 2015 roku sensacyjnie zdetronizował panującego od ponad 9 lat w wadze ciężkiej Władimira Kliczkę. Ten wielki wyczyn może teraz okazać się jednym wielkim oszustwem, a koszmar Anglika może się dopiero rozpocząć.
Jeżeli doniesienia brytyjskiej tabloidu potwierdzą się, a UK Anti-Doping zadecyduje, że Fury był na dopingu, to piękna bajka 28-latka skończy się, tak jak w gruzach legnie kariera wielkiego pogromcy Kliczki. Na razie jednak obecnie panujący czempion federacji WBO, WBA i IBF bawi się w najlepsze, a dowodem na to są rachunki i filmy z jego imprez podczas oglądania Euro 2016. Jedno jest pewne, mistrza prowadzącego tak niesportowy tryb życia królewska waga nie miała od dawna, jeżeli nawet wcale. Czempiona, który pokazuje duży brzuch, pogrywa z Kliczkami i co rusz opowiada o tym, że boks go już nie kręci, fani znudzeni dominacją Ukraińców nadal jednak wielbią.
Co Tyson Fury może stracić? Przede wszystkim trzy mistrzowskie pasy federacji WBO, WBA i IBO. Drugi wielki cios może dotknąć portfela Anglika, gdyż kara za doping w tak ważnej walce może być bardzo wysoka. Ostatnia z ewentualnych konsekwencji to oczywiście dyskwalifikacja, która może poważnie zahamować karierę Fury'ego.
ZOBACZ WIDEO Krzysztof Głowacki przed hitową walką: Wyjdziemy i będziemy się lać
O tym, jak ciężko odbudować sportową reputację przekonał się już Mariusz Wach, który w listopadzie 2012 roku nie był czysty w starciu z Władimirem Kliczką. Na razie wypada czekać na oficjalne wyjaśnienie sprawy przez komisją antydopingową. W aferę jest zamieszany przecież także niepokonany kuzyn Tysona, Hughie Fury. Obydwaj muszą złożyć teraz wyjaśnienia przed komisją.
Co stałoby się, gdyby klan Furych sam się zdetronizował z absolutnego topu wagi ciężkiej? Wydaje się, że młodszy z braci Kliczko, który otrzymałby zwrot mistrzowskich pasów, a potem mógłby przystąpić do innych ciekawych konfrontacji, m.in. z rodakami Fury'ego - Anthonym Joshuą czy Davidem Hayem.
Smród, który powstałby po potwierdzeniu wpadki Tysona Fury'ego z pewnością zdjąłby szczery uśmiech z jego ust. Bokserskich oszustów świat nie lubi, jak zresztą wszystkich sportowców grających nie fair.
Waldemar Ossowski
Obserwuj@PolskieMMA