"Czuję się jak w więzieniu". Mistrz Wielkiej Brytanii czeka w obozie na deportację

Instagram / instagram_boxer / Na zdjęciu: Kelvin Bilal Fawaz
Instagram / instagram_boxer / Na zdjęciu: Kelvin Bilal Fawaz

Bilal Fawaz w swojej karierze pięściarskiej stoczył sześć walk w barwach Wielkiej Brytanii. Teraz okazało się jednak, że nie wolno mu przebywać na Wyspach.

W tym artykule dowiesz się o:

29-letni pięściarz Kelvin Bilal Fawaz, mistrz wagi średniej, spędził większość swojego życia w Anglii, ale brytyjskie władze zamierzają go deportować do Nigerii. Smutną i zarazem wstrząsającą historię Afrykańczyka opisuje "Daily Mirror".

- Wystąpiłem w barwach Wielkiej Brytanii w sześciu walkach, wszystkie wygrałem. Brytyjskie władze zamknęły mnie w centrum dla imigrantów, gdzie czuję się jak w więzieniu. Oczekuję na deportację do Nigerii - kraju w Afryce Zachodniej, w którym nikogo nie znam - zdradził mediom Fawaz. Mistrz boksu przyjechał na Wyspy 14 lat temu. Rodzicie - imigranci z Libii, którzy osiedlili się w Nigerii - oddali go pod opiekę wuja. Ten okazał się być sadystą. Nastolatek musiał uciekać przed nim do klubu pięściarskiego w Brent, gdzie znalazł schronienie i jedzenie. Bilal odnalazł się w sporcie, robiąc karierę w ringu. Reprezentował Wielką Brytanię m.in. w meczu bokserskim z... Nigerią, do której ma być teraz odesłany.

- Spędziłem tutaj połowę swojego życia. Chodziłem do szkoły, mieszkałem i trenowałem. Prowadziłem też szkółkę bokserską dla dzieciaków. Wszystkie moje wnioski o przyznanie obywatelstwa zostały jednak odrzucone. Mam licencję do odbywania walk w Anglii, ale nie wolno mi tu przebywać - wyjaśnił afrykański bokser.

Sytuacja sportowca jest bardzo skomplikowana. Nie może się on starać o nigeryjskie obywatelstwo, ponieważ nie ma żadnego śladu, że urodził się w tym kraju. Brytyjskie władze z kolei tłumaczą, że jego pozwolenie na pobyt na Wyspach jest już nieaktualne i musi zostać odesłany do kraju, z którego przyjechał. Nie pomógł nawet fakt, że Fawaz zawarł związek małżeński z obywatelką Wielkiej Brytanii. Urzędnicy uznali bowiem, że dokument jest nieważny.

ZOBACZ WIDEO: Morderczy wyczyn reprezentanta Polski. "To było moje życiowe zwycięstwo"

Źródło artykułu: