Sulęcki jak Gołota, ale chce napisać inny scenariusz

Getty Images / Na zdjęciu: Maciej Sulęcki
Getty Images / Na zdjęciu: Maciej Sulęcki

28 kwietnia Maciej Sulęcki zmierzy się w Nowym Jorku z Danielem Jacobsem. Polak chce iść śladem Andrzeja Gołoty, pisząc jednak bardziej szczęśliwy scenariusz.

W tym artykule dowiesz się o:

Starcie Macieja Sulęckiego z Danielem Jacobsem będzie główną walką gali w Nowym Jorku. Impreza będzie transmitowana przez HBO, przez co w pewnym stopniu można powiązać ją z pojedynkiem Andrzeja Gołoty z Riddickiem Bowem z 1996 roku.

- Wtedy także stawką nie było mistrzostwo świata, a prestiż. Były wtedy kontrowersje, a Gołota stał się później gwiazdą. Nikt nie potrafił obijać Amerykanina tak, jak on. Wszyscy myśleli, że przegra, bo Bowe miał wspaniałą renomę. Gołota po prostu wyszedł między liny, stanął naprzeciwko i go bił. Mam nadzieję, że podobny scenariusz będzie przy tej okazji, ale ze szczęśliwym zakończeniem - mówi Sulęcki w rozmowie ze sport.tvp.pl.

Dla 28-latka starcie z byłym mistrzem świata wagi średniej to największe wyzwanie w zawodowej karierze. Transmisja w HBO to z jednej strony dodatkowy ładunek emocjonalny, a z drugiej ogromne wyróżnienie.

- Dokładnie, choć nie dostałem tej walki w prezencie. Wywalczyłem ciężko poprzednimi zwycięstwami. Będę mógł spełnić swoje marzenie i stanąć w ringu w Nowym Jorku. Wywoła mnie do akcji legendarny Michael Buffer, w dodatku będę rywalizował w najważniejszej walce wieczoru. Ładunek emocjonalny jest niesamowity, ale podchodzę już do tego występu, jak do każdego innego. Pierwsza "podnieta" minęła, teraz mam wykonać jak najlepiej swoją pracę i zwyciężyć. Sam udział nie jest dla mnie żadnym sukcesem. Ten może nastąpić, gdy wygram, a tylko to mnie interesuje - tłumaczy.

Sulęcki rozpracował już Jacobsa na wylot. Plan jest prosty: polski bokser chce zmusić Amerykanina do błędów, a następnie umiejętnie je wykorzystać. - Nie możemy rozegrać partii szachów. Mamy plan, by nie dać mu pola do popisu. Nie może spokojnie oddychać, cały czas na nosie mają grać mu moje ciosy. Gdy dostanie przestrzeń, to rozkręca się bardzo mocno. Z kolei rozkręcony rusza do szalonego ataku, a gdy już jest w takiej płaszczyźnie, to popełnia katastrofalne błędy - komentuje.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Narkun po KSW 42: Pewnie niektórzy pomyślą, że gadam brednie

Źródło artykułu: