Były mistrz świata organizacji WBA w wadze ciężkiej oraz federacji WBC, WBA i WBO w kategorii junior ciężkiej, David Haye, zgodził się zostać menedżerem Derecka Chisory - poinformował brytyjski "Daily Mail".
- To jest trudny projekt. Musiałem to dokładnie przemyśleć. Nie jest to oznaka braku szacunku, ale Dereck nie jest najłatwiejszy, jeśli mówimy o współpracy - powiedział mediom "Hayemaker". - Jestem przekonany, że on może uzyskać dobry wynik. Jeszcze nie pokazał swojego całego potencjału - dodał były czempion.
34-letni Chisora zapowiedział, że rywale już teraz powinni się go obawiać. - David jest jednym z niewielu menedżerów, którzy sami zdobyli tytuły mistrzowskie. Wie doskonale, jak to jest wchodzić do ringu, stawiając wszystko, łącznie z życiem, na jednej szali. Wszystkim tym, którzy uważają, że Chisora jest skończony, mogę powiedzieć: "To dopiero początek wojny" - stwierdził "Del Boy".
HAYE-CHISORA TEAM UP! @DellBoyChisora has named @MrDavidHaye as his new manager.
— Sky Sports Boxing (@SkySportsBoxing) 17 października 2018
STORY HERE: https://t.co/FiBtQSgcYN pic.twitter.com/e54znLzMLr
W lutym 2012 r. podczas konferencji prasowej po walce Chisory z Witalijem Kliczką (Ukrainiec wygrał decyzją sędziów) doszło do bójki między nim i Hayem. Polała się krew, a następnego dnia pięściarz rodem z Zimbabwe został zatrzymany przez niemiecką policję.
W lipcu tego samego roku Chisora i Haye stoczyli pojedynek bokserski w Londynie, na stadionie klubu piłkarskiego West Ham United. W piątej rundzie "Hayemaker" dwukrotnie posłał przeciwnika na deski i sędzia ringowy przerwał walkę.
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce" #24: dyrektor KSW rozwiewa wątpliwości w sprawie Szostaka