Drugi sezon World Boxing Super Series rozpoczął się dobrze dla polskich kibiców. Po październikowej przegranej Mateusza Masternaka, Krzysztof Głowacki (31-1, 19 KO) stanął na wysokości zadania i jednogłośną decyzją sędziów pokonał faworyzowanego Maksima Własowa. W półfinale WBSS "Główka" zmierzy się z Mairisem Briedisem (25-1, 18 KO), numerem dwa światowych rankingów kategorii junior ciężkiej.
Pięściarz z Łotwy na sobotniej gali wypunktował Noela Gevora, zdobywając tym samym pas World Boxing Council Diamond. Stawką przyszłorocznego pojedynku Briedisa z Głowackim będą więc prawdopodobnie dwa tytuły mistrzowskie. 33-latek zapowiedział już, że czekają go najtrudniejsze przygotowania w karierze.
- Dziękuję fanom w Chicago. To była trudna walka, ale zrobiliśmy to! Pojedynek z Głowackim będzie kolejnym, trudnym starciem przeciwko bardzo dobremu zawodnikowi. Usiądę razem z trenerami i przygotuję się lepiej niż kiedykolwiek aby mieć pewność, że zwyciężę - powiedział chwilę po walce Mairis Briedis.
Łotysz w dotychczasowej karierze poniósł tylko jedną porażkę. W styczniu 2018 roku większościową decyzją sędziów Briedis przegrał z Ołeksandrem Usykiem. Po starciu z Ukraińcem Briedis udanie powrócił na ring pokonując Brandona Deslauriera.
"Główka" w swojej karierze również poniósł tylko jedną przegraną - także w starciu z Ołeksandrem Usykiem. Po porażce decyzją sędziów we wrześniu 2016 roku, Głowacki odniósł pięć zwycięstw z rzędu - kolejno z Hiznim Altunkayą, Leonardo Damianem Bruzzesem, Serchijem Radczenką, Santanderem Silgadą i Maksimem Własowem.
ZOBACZ WIDEO ACB 90: trener Marcina Helda ocenił walkę w Moskwie