Tyson Fury czuje się oszukany. Twierdzi, że sędziowie oglądali inny pojedynek

Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Tyson Fury
Getty Images / Julian Finney / Na zdjęciu: Tyson Fury

Wciąż niepokonany na zawodowym ringu Tyson Fury (27-0-1, 19 KO) nie zgadza się z punktacją sędziów, którzy orzekli remis w jego walce z Deontayem Wilderem (40-0-1, 39 KO).

W tym artykule dowiesz się o:

Do walki obu pięściarzy doszło 1 grudnia w Staples Center. Pojedynek zapowiadany był jako jedno z najważniejszych starć XXI wieku w wadze ciężkiej. Zdaniem bukmacherów faworytem był broniący tytułu mistrza świata federacji WBC - Deontay Wilder.

Od pierwszego gongu przewagę w ringu posiadał Tyson Fury, który częściej trafiał Amerykanina. "Bronze Bomber" skupiony był na ciosach z prawej ręki, jednak Brytyjczyk skutecznie unikał tych uderzeń. W dziewiątej odsłonie Wilder trafił mocno lewym, po czym Fury znalazł się na deskach. Zdołał on szybko otrząsnąć się po tym nokdaunie i w dalszym ciągu prowokował obrońcę tytułu do ataków. 33-latek w dwunastej rundzie w końcu znalazł miejsce, aby ulokować swój potworny prawy i posłał Brytyjczyka po raz drugi na matę ringu. Wyraźnie oszołomiony "Olbrzym z Wilmslow" wstał i zdołał dotrwać do końca pojedynku.

Po niezwykle emocjonującej potyczce sędziowie punktowi zmuszeni byli wyłonić zwycięzce. Alejandro Rochin wytypował 115-111 dla Wildera, Robert Tapper 114-112 dla Fury'ego, natomiast Phil Edwards 113-113 i walka zakończyła się niespodziewanie remisem.

Z tym werdyktem wyraźnie nie zgadza się Tyson Fury, który sugeruje, że decyzje Alejandro Rochina i Phila Edwardsa są skandaliczne.

- Będąc szczerym nie widziałem nigdy gorszej decyzji niż ta. Nie mam pojęcia, jaki pojedynek oglądał sędzia Rochin, który wypunktował 115-111 dla Wildera. Ale to jest boks, to nie pierwszy raz kiedy taka sytuacja ma miejsce. Myślę, że to najgorsza decyzja od czasu pierwszej walki Lennoxa Lewisa z Evanderem Holyfieldem. To niszczy dobre imię boksu, wszystkie media piszą o wielkiej kontrowersji - przyznał Brytyjczyk.

"Olbrzym z Wilmslow" poprosił Brytyjski Związek Bokserski, aby przyjrzał się punktacji Edwardsa, który wytypował remis.

- To, co mnie deprymuje to fakt, że Edwards jest brytyjskim arbitrem. Nie wiem, którą walkę on oglądał, myślę, że brytyjski związek powinien zająć się tą sprawą - zaznaczył rozgoryczony Fury.

Nie tylko bohater sobotniej walki uważa, że został oszukany w pojedynku z Wilderem. Większość bokserskich ekspertów twierdzi, że zwycięzcą powinien zostać Fury, który prezentował się duże lepiej na tle obecnego mistrza.

ZOBACZ WIDEO: Dariusz Michalczewski: Polski boks jest w kryzysie. My musimy go reanimować

Komentarze (9)
avatar
--iki--
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
jesli zalozymy ze runcy byly reminsow i powiedzmy 3 -4 rundy wygral fury ale to max teraz dodajmy sobie 4 punkty przewagi za same nokdauny to mamy remis jak w morde strzelil a biorac pod uwage Czytaj całość
Mariusz Mariusz
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
3x to ogladałem... 114-112 Wilder... a biorąc pod uwagę, że pretendent musi wyraźnie zaznaczyć przewagę to bardziej oszukali Wildera, tym remisem. Nie mówiąc już, że sędzia ringowy odstawił k Czytaj całość
avatar
Paweł Bieliński
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Moim zdaniem Fury nie powinien zostać dopuszczony do walki: Brak rewanżu z KLITSCHKO i tyle w temacie zlekceważył go teraz powinien ponieść tego konsekwencje tym bardziej że pasy mu odebrano 
avatar
Wojciech Kowalski
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
4
1
Odpowiedz
Prawda jest taka że mistrza u niego w domu trzeba wyraźnie pokonać a nie wygrać minimalnie na punkty. Od zawsze. Fury i jego sztab powinni o tym wiedzieć.
Ponadto w USA zawsze bardzo liczyły si
Czytaj całość
avatar
EstadioOlimpico
3.12.2018
Zgłoś do moderacji
3
5
Odpowiedz
Bez jaj jedynym oszukanym moze byc Wilder, bo zostal okradziony ze zwyciestwa. Fury dwa razy byl liczony a inne rundy byly wyrownane, poza tym panujacego mistrza zawsze trzeba pokonac zdecydowa Czytaj całość