30-letni Tyson Fury powoli traci wiarę w to, że kiedykolwiek wejdzie do ringu z aktualnym mistrzem świata wagi ciężkiej, Anthonym Joshuą. Winą za to obarcza młodszego od siebie o rok rodaka. W rozmowie z telewizją BT Sport Fury - były czempion królewskiej kategorii - przeprosił za to kibiców i stwierdził, że do hitowej walki nigdy nie dojdzie, ponieważ Joshua się go obawia.
- Pokonałem już Deontaya Wildera (walka w Los Angeles zakończyła się remisem - przyp. red.), więc jednego mam z głowy. I to samo zrobię z Joshuą, jeśli tylko będę miał okazję. Nie sądzę jednak, żeby do tego doszło. Przykro mi sprawiać fanom zawód, ale nawet mając dwa młotki w rękawicach, Joshua nigdy nie pokonałby Fury'ego i on zdaje sobie z tego sprawę - ocenił Fury.
Tyson Fury reveals why he will never fight Anthony Joshuahttps://t.co/D0Ur8BhXVD pic.twitter.com/irQ6PxXTTS
— Mirror Fighting (@MirrorFighting) 12 stycznia 2019
"Gypsy King" dodał, że unikanie walki z nim to celowe działanie sztabu "AJ". - On nie jest w stanie ze mną wygrać. Oni o tym wiedzą, nie są przecież głupcami. To jest też biznes, dlatego nie zgodzą się na zakontraktowanie pojedynku - podsumował.
Wedle najnowszych doniesień, Fury prawdopodobnie stoczy walkę rewanżową z Wilderem w maju lub czerwcu, natomiast najbliższym przeciwnikiem Joshuy, który ma powrócić na zawodowy ring 13 kwietnia na Wembley w Londynie, może być Dillian Whyte.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka w KSW? Maciej Kawulski: To brutalny sport. Nieuczciwie byłoby go namawiać [3/4]