Janusz Pindera zachwyca się Kownackim: Zmiata rywali z ringu

- Polacy kiedyś chodzili na Gołotę, później na Adamka, a teraz tłumnie zaczynają przychodzić na Kownackiego. Jego technika użytkowa sprawia, że zmiata rywali z ringu. Z Wilderem nie jest bez szans - uważa Janusz Pindera, wybitny znawca boksu.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Adam Kownacki Getty Images / Al Bello / Na zdjęciu: Adam Kownacki
Adam Kownacki już w 2. rundzie znokautował Geralda Washingtona podczas sobotniej gali, która odbyła się w Barclays Center w Nowym Jorku. "Babyface" od początku pojedynku posiadał znaczącą przewagę nad przeciwnikiem, zadawał wiele ciosów, które dochodziły do głowy Amerykanina.

- Nie liczyłem na to, że Kownacki tak szybko upora się z Washingtonem. Po dokładnej i chłodnej analizie tego pojedynku nie ukrywam, że Amerykanin zaskoczył mnie swoją taktyką. W pewnym momencie zaczął wchodzić w wymianę ciosów, czym ułatwił zadanie Kownackiemu. Wydawało mi się, że w pierwszej części walki będzie wydłużał dystans, wykorzystywał swoje świetne warunki fizyczne. Pierwsze mocne ciosy, które spadły na jego głowę, na tyle go oszołomiły, że nie był już w stanie kontynuować walki. Został szybko zmieciony z ringu - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Janusz Pindera, dziennikarz "Rzeczpospolitej" i Polsatu Sport, wybitny znawca boksu.

Zobacz także: Gerald Washington nie chciał rozmawiać z mediami po porażce z Kownackim

- Kownacki w trakcie tego pojedynku prezentował się bardzo dobrze pod każdym względem: szybkość, dynamika, celność uderzeń. Sprawnie tworzył ciekawe kombinacje uderzeń, które mogą robić wrażenie. Na wiele sposób potrafi zaatakować rywala. Co najważniejsze - te ciosy dochodzą, one nie są bite na oślep. To nie są furiackie ataki - przyznaje nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): widowiskowy nokaut "latającym kolanem"

Pindera podkreśla, że Kownacki w ostatnich miesiącach zrobił spory postęp. Pod okiem amerykańskiego trenera Keitha Trimble'a dojrzewa, staje się coraz lepszym bokserem. - Najbardziej poprawił obronę. W przeszłości rywale potrafili wyprowadzić sporo ciosów. Teraz nie jest już tak łatwo go trafić, a na dodatek jest bardzo twardy. Uderzenia rywali nie robią na nim większego wrażenia. Jego technika użytkowa jest na tyle skuteczna, że zmiata rywali z ringu. Tylko wciąż mówimy o zawodnikach, którzy nie zaliczają się do najściślejszej elity - wyjaśnia.

Występ Polaka zrobił wrażenie na niemal wszystkich ekspertach oraz kibicach pięściarstwa na świecie. Pełen podziwu jest również menadżer Polaka, Keith Connolly, który twierdzi, że Kownacki może pokonać mistrza świata federacji WBC w wadze ciężkiej Deontaya Wildera. Polak nie ukrywa, że chciałby zmierzyć się z amerykańskim pięściarzem.

- W wadze ciężkiej jest w tym momencie ogromny kocioł. Wciąż trwają negocjacje w sprawie walki Joshuy, jest temat rewanżu Wildera z Furym. Wynik tego drugiego pojedynku jest istotny dla Kownackiego. Załóżmy, że wygra ten pierwszy. Nie wykluczam, że pod koniec roku mogłoby dojść do walki z polskim pięściarzem. Ale pamiętajmy, że pierwszym pretendentem do starcia z Wilderem jest Dominic Breazeale. On czeka na tę walkę, ale być może podjęto by taką decyzję, że starcie Kownackiego z Wilderem jest bardziej efektowne, które ściągnęłoby na trybuny sporo polskich kibiców. Co do tego jestem przekonany. Myślę, że około 10 tysięcy mogłoby się pojawić na trybunach hali. Polacy kiedyś chodzili na Gołotę, później na Adamka, a teraz tłumnie zaczynają chodzić na Kownackiego - uważa Pindera.

- Pojedynek Kownackiego z Wilderem nie byłby do jednej bramki. Jeśli Polak wchodzi w półdystans, to sprawia rywalom sporo problemów. Myślę, że Amerykanin także nie miałby łatwo, choć na pewno byłby zdecydowanym faworytem tego starcia - komentuje dziennikarz "Rzeczpospolitej" i Polsatu Sport.

Zobacz także: Deontay Wilder ceni styl walki Kownackiego. Mistrz chętny na starcie z Polakiem

Czy Adam Kownacki miałby szanse w walce z Deontayem Wilderem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×