- To walka, którą chcielibyśmy zrobić dla Andrieja. Kownacki jest dobrym zawodnikiem, ale wierzymy, że doświadczenie Andrieja byłoby czynnikiem do zwycięstwa. Przybliżyłby się do walki o pas - zapowiedział promotor Rosjanina, Artie Pelullo.
Zobacz także: Coraz więcej sportów walki w Telewizji Polskiej. Gale PLMMA w TVP Sport
32-letni Rosjanin swoją zawodową karierę rozpoczął w ojczyźnie w 2003 roku. Sześć lat później przeniósł się jednak do Stanów Zjednoczonych i kolejne pojedynki toczył już tam. Zdobywał regionalne tytuły WBO, WBA czy WBC. Jego najpoważniejszym konkurentem był Bryant Jennings. Przegrał z nim przed czasem.
W poprzednim starciu Fiedosow zmierzył się w Jekaterynburgu z mającym polskie kojarzenie Joeyem Dawejką. Pokonał go przez decyzję i przedłużył passę zwycięstw do siedmiu.
Osiągnięcia Fiedosowa nijak mają się jednak do poprzednich starć Adama Kownackiego. Po triumfie nad Arturem Szpilką kariera 29-latka nabrała rozpędu. W 2019 zdążył wystąpić raz. W styczniu szybko rozprawił się z Geraldem Washingtonem.
Zobacz także: Oficjalnie: Marcin Różalski zakończył sportową karierę
Wszystko wskazuje na to, że łomżanin do ringu powróci 18 maja podczas gali w Stanach Zjednoczonych. W jej walce wieczoru o pas WBC wagi ciężkiej zmierzyć się mają Deontay Wilder i Dominic Breazeale.
ZOBACZ WIDEO: Daniel Omielańczuk o walce Strusa. "Trochę go przewieźli z werdyktem"