30-latka z Sosnowca udała się do Besancon, aby zmierzyć się z wysoko notowaną w światowych rankingach Myriam Dellal (17-9-3, 2 KO). Francuzka jest uznawana za jedną z najlepszych pięściarek wagi lekkiej i super piórkowej w Europie.
Zobacz także: Heraklesy 2018 wyłonione. Jan Błachowicz zawodnikiem roku w polskim MMA
Gospodyni była wskazywana w roli zdecydowanej faworytki. Promotorzy gali spodziewali się, że nie da szans zawodniczce z Silesian Boxing.
Karina Kopińska o walce na wyjeździe dowiedziała się zaledwie na dwa dni przed. W ringu zastąpiła Bośniaczkę Pasę Malagic. Ostatecznie dała z siebie wszystko i odniosła zwycięstwo przez większościową decyzję po sześciu rundach. Po odczytaniu werdyktu była w szoku.
Wygrana może przybliżyć 30-latkę do kolejnych pojedynków ze światową czołówką. Zazwyczaj przegrywa, jednak często potrafiła już utrzeć nosa pewnym siebie konkurentkom. Chociaż występuje jako journeymanka i nie kalkuluje, to ze swoimi umiejętnościami mogłaby osiągnąć sukcesy w boksie zawodowym.
Zobacz także: KSW 47 ze świetną kartą walk. Emocje przed walkami "Pudziana", Mańkowskiego i Narkuna
Dellal porażki z Kopińską na pewno się nie spodziewała. 40-latka w przeszłości dzierżyła między innymi pas mistrzyni Europy, szczyciła się tytułem WBC International. Po przegranej jej kariera może zahamować.
ZOBACZ WIDEO: KSW 47: Ilić show na ważeniu! "Joker" chciał przestraszyć Janikowskiego