Mariusz Wach może przetestować Tysona Fury'ego. "Jest coś na rzeczy"
Niewykluczone, że Mariusz Wach, który za kilka dni stoczy walkę z Martinem Bakole Ilungą, odbędzie później w Stanach Zjednoczonych kilka sparingów z Tysonem Fury'm. - Jest coś na rzeczy - mówi pięściarz w rozmowie z Mateuszem Borkiem.
Pojedynek wagi ciężkiej odbędzie się na dystansie dziesięciu rund. Polak w wydarzeniu organizowanym przez Mateusza Borka wystąpi po raz pierwszy.
Reprezentant Demokratycznej Republiki Kongo stoczył na zawodowym ringu dwanaście walk, z czego wygrał jedenaście, w tym osiem przed czasem. W ostatnim starciu Kongijczyk przegrał przez TKO w 10. rundzie z Michaelem Hunterem.
- Na pewno pierwsze rundy będą najważniejsze. Nie można spać, nie mogę przegrać tych rund. Obym nie dał się trafić - powiedział Wach w rozmowie z Borkiem na antenie Polsatu.
Borek spytał polskiego boksera, czy prawdą jest, że później zamierza się wybrać do Stanów Zjednoczonych na sparingi z Tysonem Fury'm. Anglik w czerwcu zmierzy się z Tomem Schwarzem. - Coś jest na rzeczy. Chodzi o Los Angeles, ale konkretów jeszcze nie znam. Najważniejsza jest jednak gala w Katowicach. Reszta nie jest ważna - odpowiedział Wach.
Zobacz także: Kolejny pojedynek Ołeksandra Usyka w maju. Jego rywalem będzie Carlos Takam