Meksykanin Andy Ruiz jr (33-1, 22 KO) niespodziewanie znokautował Anthony'ego Joshuę na ringu w Nowym Jorku i został mistrzem świata w królewskiej kategorii. "Zostałeś błogosławiony wychodząc do walki i stałeś się pierwszym meksykańskim mistrzem świata w wadze ciężkiej" - skomentował na Twitterze inny czempion, Deontay Wilder.
Ruiz jr mógł walczyć z Joshuą dzięki wpadce dopingowej Jarrella Millera. Amerykanin został przyłapany na stosowaniu niedozwolonych środków podczas wyrywkowej kontroli. W organizmie pięściarza znaleziono ślady endurobolu, ludzkiego hormonu wzrostu oraz EPO. Został zdyskwalifikowany na sześć miesięcy - więcej TUTAJ.
Andy Ruiz Jr called Jarrell Miller after he beat Anthony Joshua to thank the drug cheat for failing doping tests and pulling out https://t.co/0h2MpTbXWB
— Sun Sport (@SunSport) 6 czerwca 2019
W rozmowie z mediami Ruiz jr zdradził, że po wygranej z Joshuą zadzwonił do Millera. - Tak, wykonałem telefon, żeby "podziękować" mu za oblany test antydopingowy. Mamy jednak dobre relacje. Chciał, żebym wygrał tę walkę. Podziękowania dla Jarrella - przyznał 29-latek, cytowany przez "The Sun".
ZOBACZ: Anthony Joshua zabrał głos po porażce z Ruizem. "Nadal będę chodził z głową uniesioną wysoko" >>
Mistrz świata z Meksyku zapewnił, że nie obawia się rewanżu z Joshuą, do którego może dojść w grudniu. - Powtarzałem wszystkim, że wygram tę walkę, ale wszyscy w to wątpili. Nikt mi nie wierzył. Miałem tylko miesiąc i dwa tygodnie na przygotowanie do walki. Jeśli Joshua chce rewanżu, dam mu szansę - podsumował.
ZOBACZ WIDEO El. Euro 2020. Arkadiusz Milik: Styl nie zawsze jest taki, jak chcemy. Najważniejsze są zwycięstwa