Szybki nokaut Giennadija Gołowkina. "GGG" wyzywa do trzeciej walki Alvareza (wideo)

Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin
Getty Images / Sarah Stier / Na zdjęciu: Giennadij Gołowkin

Już w 4. rundzie swój 41. pojedynek na zawodowym ringu zakończył Giennadij Gołowkin. Kazach po blisko dziewięciu miesiącach przerwy na zawodowych ringach znokautował Steve'a Rollsa. Po walce wyraził chęć stoczenia trzeciej walki z Saulem Alvarezem.

Do starcia pomiędzy Giennadijem Gołowkinem a Steve'em Rollsem doszło w Madison Square Garden w Nowym Jorku. Jednym z gości na gali był Maciej Sulęcki, który przygotowuje się do walki o mistrzostwo świata federacji WBO z Demetriusem Andrade. Dla Kazacha był to debiut na gali DAZN.

"GGG" na ring powrócił po blisko 9 miesiącach przerwy. Pięściarz ostatnią potyczkę stoczył we wrześniu 2018 roku, przegrywając w kontrowersyjnych okolicznościach z Saulem Alvarezem. Starcie z Rollsem miało przywrócić Kazacha na zwycięską ścieżkę i przybliżyć do trzeciej walki z "Canelo".

Zobacz także: ACA 96. Wyniki gali: udany wieczór Polaków. Cenne zwycięstwa Marcina Helda i Piotra Strusa

Pojedynek z Amerykaninem nie rozpoczął się jednak dla Gołowkina tak łatwo. Starcie do trzeciej rundy było dość wyrównane, jednak były to miłe złego początki dla Rollsa. W czwartej odsłonie "GGG" zrobił to, co do niego należało i udowodnił, że mimo 37 lat wciąż potrafi uderzyć. Po świetnym lewym sierpowym przy linach, Rolls padł na deski. Zawodnik starał się podnieść, jednak widać było, że jest wyraźnie zamroczony. W tych okolicznościach sędzia ringowy Steve Willis postanowił przerwać walkę. Tym samym Gołowkin dopisał 35. nokaut do swojego rekordu.

ZOBACZ WIDEO KSW 49. Akop Szostak załamany po porażce. "Nie wiem co dalej z moją karierą"

Dla Steve'a Rollsa była to pierwsza porażka w karierze. Nikt jednak nie spodziewał się, że Amerykanin sprawi sensację i pokona "GGG". Miał być to łatwy pojedynek dla Gołowkina i takim się okazał. Wszystko zmierza najprawdopodobniej ku temu trzeciej walce z Saulem Alvarezem, który również jest gwiazdą platformy DAZN. Po walce Kazach wyraził swoją gotowość.

- Każdy wie, kogo chcę następnego. Fani doskonale zdają sobie sprawę, z kim chcę walczyć. Jestem gotowy na wrzesień. Jestem gotowy na Alvareza. Po prostu zadzwońcie do niego i dajcie mu znać, szykuje się wielki show - przyznał "GGG".

Zobacz także: FFF. Wyniki gali: "Trybson" i "Pudzian" z nokautami w kwadratowej klatce

Źródło artykułu: