W Providence "Boo Boo" zdecydowanie pokonał Macieja Sulęckiego na punkty, broniąc tytułu mistrza świata federacji WBO w kategorii średniej. Dla amerykańskiego boksera była to 28. zawodowa wygrana. Demetrius Andrade nie doznał jeszcze porażki w swojej karierze.
Tuż po wygranej, jeszcze w ringu, Andrade skierował swoje słowa do Saula Alvareza, który jest w posiadaniu pasów IBF, WBA i WBC w wadze średniej. - Zróbmy unifikację. Miejmy jednego mistrza. To właśnie tutaj. Zróbmy to. Koniec z bieganiem, bez gier. Postawmy to wszystko na linii i zobaczmy, kto jest najlepszy. Viva Mexico!
Zobacz także: Mariusz Wach potwierdził swój powrót na ring
Demetrius Andrade, pomimo zdecydowanej wygranej, docenił też klasę sportową Polaka. Mistrz przyznał też, że przed walką nie wszystko szło po jego myśli. - Nie ma wymówek. W pewnym sensie czułem, że coś dzieje się z moim ciałem podczas obozu treningowego, więc zrobiłem to, co mogę i udało. Wyglądałem dobrze, boksując dzisiaj - przyznał.
Jeśli Alvarez zaakceptuje walkę z Andrade, to dojdzie do niej 14 września.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson o swoim stosunku do marihuany. "Pomaga nam lepiej wykorzystywać nasz potencjał"