Wilder jest mistrzem świata federacji WBC od stycznia 2015 roku. Pięściarz z Alabamy jeszcze nie znalazł swojego pogromcy na zawodowym ringu, choć bliski wygranej z nim był Tyson Fury w grudniu 2018 roku.
"Brązowy Bombardier" w ostatniej walce łatwo uporał się z Dominikiem Breazealem, stopując rywala już w 1. rundzie. Jego kolejnym przeciwnikiem ma być Luis Ortiz, a rewanżowe starcie z Kubańczykiem zaplanowano na 28 września. Po nim, w lutym 2020 roku, ma dojść do wyczekiwanego drugiego boju Wildera z Furym. Zdaniem mistrza świata federacji WBC, nic jeszcze nie jest jednak potwierdzone, a on miałby inny plan na dalszą karierę, jeśli pojawi się propozycja unifikacji wszystkich tytułów w wadze ciężkiej.
Zobacz także: Kolejny nokaut Iwana Dyczki
- Jestem pewien, że Fury chciałby, żebym zawalczył z Ruizem Jr. On już nie chce ze mną walczyć, stary. Już go znokautowałem. Gdyby nie ten sędzia [przyp. red. - Jack Reiss], to byłby jego koniec. Sędziowie mieli rację. To była bardzo, bardzo bliska walka. On nie chce ze mną walczyć, ale tak naprawdę nie ma wyboru. Jeśli Ruiz chciałby unifikacji tytułów, to czemu nie? Nikt nie stanąłby na drodze temu - powiedział Deontay Wilder, cytowany przez "BoxingNews 24".
Na razie jednak Andy Ruiz Jr musi skupić się na rewanżu z Anthonym Joshuą, do którego ma dojść pod koniec tego roku w Stanach Zjednoczonych bądź Wielkiej Brytanii.
ZOBACZ WIDEO Mike Tyson broni Briedisa po walce z Głowackim. "Jestem z nim i go rozumiem"