- Pomimo szumu na temat domniemanych reform, Arabia Saudyjska jest właśnie w trakcie szeroko zakrojonej walki z prawami człowieka, w której atakowane są osoby działające na rzecz praw kobiet i mniejszości szyickiej. Każdy, kto krytykuje reżim, jest wygnany, aresztowany lub grozi mu niebezpieczeństwo. Nie ma żadnej wolności słowa ani prawa do protestu - stwierdza Felix Jakens, szef Amnesty International w Wielkiej Brytanii.
Anthony Joshua i jego promotor Eddie Hearn zgodzili się na walkę w Diriyya pod Rijadem. Zaufali Saudyjczykom, iż sytuacja w zakresie praw człowieka w Arabii Saudyjskiej ulega poprawie. Zdaniem Amnesty International, zapewnienia te można wsadzić między bajki. "Władze Arabii oszukują Joshuę" - uważa międzynarodowa organizacja pozarządowa, której celem jest zapobieganie naruszeniom praw człowieka.
Sam Anthony Joshua stwierdził, iż to, co zobaczył w Arabii Saudyjskiej, było "fenomenalnym zjawiskiem". Dodał, że krytyka wobec jego walki w Diriyah jest niesprawiedliwa, bo "jeden człowiek nie może założyć peleryny i uratować świata".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" #35 (highlights): brutalny i efektowny nokaut łokciem
- Nigdy nie chodziło nam o to, by Joshua był superbohaterem w zakresie praw człowieka. Chcieliśmy po prostu, by wykorzystał swój niewiarygodnie wysoki profil do wypowiadania się na temat praw człowieka w Arabii Saudyjskiej. Gdy gwiazdy sportu godzą się na podróż do Arabii Saudyjskiej mają świetną okazję, by przywrócić równowagę w tym państwie, zabierając głos m.in. na temat solidarności z uwięzionymi aktywistami - ripostuje Jakens.
Do walki Anthony'ego Joshuy i Andy'ego Ruiza dojdzie 7 grudnia. Ich pierwszy pojedynek zakończył się sensacyjnym rozstrzygnięciem - Ruiz w 7. rundzie rozprawił się z Joshuą (wygrał przez techniczny nokaut), odbierając mu pasy mistrza świata w wadze ciężkiej.
Zobacz też:
Anthony Joshua - Andy Ruiz jr. Meksykanin odpowiedział na krytykę. "Nie chcę 15 minut sławy"
Boks. Eddie Hearn: Joshua może urwać Ruizowi głowę