Hearn w Arabii Saudyjskiej może liczyć na hojne wsparcie finansowe ze strony szejków, którzy wyłożyli gigantyczne pieniądze, by właśnie na ich terenie doprowadzić do największej walki tego roku w boksie zawodowym. W Diriyah walkę stoczył również Mariusz Wach, który przegrał na punkty z Dillianem Whytem.
- Chcą, żebyśmy wrócili w przyszłym roku. Gdzie indziej na wiosnę, a potem może w grudniu z powrotem do Diriyah. Będziemy patrzeć na zorganizowanie dwóch wydarzeń. Podobnie jak my, oferują oni ogromne możliwości dla wojowników. Każdy z bokserów absolutnie uwielbiał ten tydzień przed galą. Gościnność była pierwszorzędna, - powiedział Eddie Hearn, cytowany przez "BoxingScene".
Zobacz także: UFC 245. Wyniki gali. Usman i Nunes obronili pasy
Nie wszyscy jednak przychylnie przyglądają się pomysłom promotora Anthony'ego Joshuy. Arabia Saudyjska to jeden z krajów, gdzie od dawna łamane są prawa człowieka.
Zobacz także: Potężny nokaut na Oskarze Piechocie (wideo)
ZOBACZ WIDEO "Klatka po klatce": najlepsze akcje KSW 52, zobacz je w zwolnionym tempie