To Artur Szpilka był faworytem bukmacherów do odniesienia zwycięstwa. Polak niejednogłośną decyzją arbitrów odniósł triumf nad Sergiejem Radczenką, ale werdykt austriackich sędziów punktowych wzbudził ogromne kontrowersje. Szpilka był dwukrotnie liczony w trakcie potyczki, a i tak odniósł zwycięstwo.
Już podczas transmisji telewizyjnej, komentatorzy mówili, że Szpilka tę walkę przegrał. Werdykt sędziów nazwano skandalem. Kibice i eksperci nie mieli wątpliwości: w naszej ankiecie aż 93 proc. z ponad 20 tysięcy internautów uważało, że wygrana należała się Ukraińcowi.
Zaskakująco na rozstrzygnięcie walki zareagował bukmacher eWinner.pl. Polska firma zdecydowała, że kupony, w których Radczenko został wskazany jako triumfator pojedynku ze Szpilką, zostaną rozliczone zwycięsko. Oczywiście pod warunkiem, że wszystkie pozostałe zdarzenia zostały wytypowane prawidłowo.
Skontaktowaliśmy się z bukmacherem, by poznać powody takiej decyzji. - Na pierwszym miejscu zawsze stawiamy dobro naszych klientów i przede wszystkim ich dobrą zabawę. W tym przypadku postanowiliśmy rozliczyć zakłady na walkę Szpilka – Radczenko po myśli wszystkich obstawiających - przekazał nam Wiktor Wojtkowski z działu marketingu bukmachera.
Ten symboliczny gest wywołał sporo zadowolenia wśród klientów firmy. Inni bukmacherzy zwracają swoim klientom pieniądze lub przekazują środki w specjalnych promocjach.
Czytaj także:
Boks. Artur Szpilka - Siergiej Radczenko. Grzegorz Proksa wypunktował walkę
Boks. "Czas na bardzo konkretne wnioski". Andrzej Wasilewski po walce Szpilka - Radczenko
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka skomentował werdykt i walkę z Siergiejem Radczenką