Kariera Adonisa Stevensona zakończyła się w grudniu 2018 roku po brutalnym nokaucie z rąk Ołeksandra Gwozdyka. Kanadyjczyk po walce zasłabł w szatni i szybko został przetransportowany do szpitala, gdzie był utrzymywany w stanie śpiączki farmakologicznej. Okazało się, że ponad 40-letni pięściarz miał wylew krwi do mózgu.
Z biegiem następnych miesięcy stan zdrowia byłego mistrza świata wagi półciężkiej poprawiał się i w końcu został on wypisany ze szpitala w Montrealu. W trudnych chwilach cały czas u boku reprezentanta Kanady była jego narzeczona Simone God, która często udzielała mediom informacji na temat kondycji ukochanego.
Najwidoczniej jednak związek Stevensona i God to już przeszłość. Okazuje się, że matka boksera wniosła przeciwko jego byłej partnerce pozew do sądu w związku z wybraniem z konta pięściarza aż 891 tysięcy dolarów.
Niedługo bokser ma sam wygłosić oświadczenie w tej sprawie. Jego promotor jak na razie nie chciał ujawniać szczegółów konfliktu. - Adonis nie znajdzie się na ulicy, bo on wciąż ma dużo pieniędzy, ale to nie wystarczy na resztę życia - powiedział Yvon Michel w rozmowie z "TVA Sports".
Czytaj także:
MMA. UFC. "Zasługuję na jeszcze większe wynagrodzenie". Joanna Jędrzejczyk zna swoją wartość
Polski zawodnik chciałby zawalczyć w MMA. "Nie można niczego wykluczyć"
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): Toledo brutalnie znokautowany, popis Ormanowa na ACA