Boks. Dariusz Snarski: Nie rozumiem, po co Szpilka wyzywa na ring "dziadka" Adamka

Były doświadczony bokser Dariusz Snarski zabrał głos na temat ewentualnego rewanżu Artura Szpilki z Tomaszem Adamkiem. Zdaniem olimpijczyka z Barcelony taki pojedynek nie ma obecnie sensu.

Waldemar Ossowski
Waldemar Ossowski
Tomasz Adamek WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Tomasz Adamek
- Nie rozumiem, po co Szpilka wyzywa na ring "dziadka" Adamka, skoro nie radzi sobie ze średniej klasy rywalem, jakim jest Radczenko. Tomek chce spokojnie zakończyć karierę nawet sparingowym starciem. Na miejscu Artura zakończyłbym karierę. Miał dobre walki, a co zrobi teraz to jego sprawa i jego życie - powiedział Dariusz Snarski.

Snarski był 3-krotnym mistrzem Polski seniorów, wygrał także Turniej im. Feliksa Stamma. Startował na igrzyskach olimpijskich w Barcelonie. Od kilku lat jest promotorem boksu zawodowego.

Pomysł rewanżowej walki Szpilki z "Góralem" urodził się na Twitterze i od początku był traktowany z dużym przymrużeniem oka. "Szpila" twierdzi bowiem, że jego priorytetem po powrocie do zdrowia będzie drugie starcie z Siergiejem Radczenką.

ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (online): słowa Chalidowa o koronawirusie dają do myślenia

51-latek nie zgadza się ze też ze słowami Andrzeja Wasilewskiego, który twierdzi, że należy on do promotorów nastawionych tylko na zarabianie.

- Wydaliśmy w tamtym roku ponad 450 tysięcy złotych na boks i jeśli ktoś uważa, że zarabiamy na boksie w naszym kraju, to się grubo myli. Opłacamy pięciu trenerów, którzy przygotowują mi zawodników, i może nie są to wielkie kwoty, choć to zależy od walk, ale łączna suma jest znacząca - dodał.

Zobacz także:
Były mistrz UFC, Frank Mir, chce walki z Mariuszem Pudzianowskim!
"Chcę się bić". Mamed Chalidow pokazał, jak trenuje (wideo)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×