Boks. Andrzej Wasilewski martwi się o zdrowie Szpilki. "Trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć stop"
Andrzej Wasilewski przez niemal całą dotychczasową karierę stał u boku Artur Szpilki jako promotor i z bliska obserwował jego poczynania w ringu. Szef grupy Knockout Promotions twierdzi, że "Szpila" powinien poważne pomyśleć nad zakończeniem kariery.
Ostatni raz były pretendent do tytułu mistrza świata w wadze ciężkiej zaprezentował się kibicom 7 marca w Łomży. Na gali Knockout Boxing Night 10 "Szpila" po kontrowersyjnym werdykcie pokonał Siergieja Radczenkę, choć dwukrotnie lądował na deskach.
ZOBACZ WIDEO: MB Boxing Night 7. Kamil Łaszczyk czeka na walkę o pas. "Wezmę każdą"- To jest dyscyplina, w której naprawdę trzeba wiedzieć, kiedy powiedzieć stop - powiedział Wasilewski zapytany o sens kontynuowania kariery przez Artura Szpilkę.
Jednocześnie promotor otwarcie mówi, że nie przewiduje, aby Szpilka osiągnął jeszcze sukces na zawodowym ringu. Przypomnijmy, że pod koniec 2019 roku ogłosił on przejście do niższej kategorii wagowej - cruiser.
Drogi Wasilewskiego i Szpilki mają rozejść się po rewanżowym starciu z Radczenką, do którego ma dojść pod koniec 2020 roku. Wówczas "Szpila" zostanie wolnym zawodnikiem.
Czytaj także:
Koronawirus zatrzymał polskich pięściarzy
Babilon MMA 14. Karta walk studyjnej gali