W czasie pandemii koronawirusa szefowie Tymex Boxing Promotion organizują pojedynek, o którym mówiło się od dawna. Z jednej strony Marcin Siwy, brązowy medalista Mistrzostwa Świata Juniorów z 2008 roku, bardzo doświadczony na amatorskich i zawodowych ringach, a z drugiej będący na początku profesjonalnej kariery Kamil Bodzioch, brązowy medalista Mistrzostw Polski Seniorów z 2016 i 2018 roku.
- Walki polsko-polskie podobają się kibicom, oni czekają na takie starcia, zwłaszcza między bokserami z jednej grupy. Między mną a Marcinem nie ma złej krwi, skoro on jako ten bardziej doświadczony i starszy nie "kozaczy", to ja w żaden sposób nie będę psuł atmosfery. Wrogami będziemy tylko w ringu, gdzie zamierzam sprawić niespodziankę. Słyszę, że wszyscy faworyzują Marcina Siwego, ale mnie to pasuje. Łatwiej atakuje się z pozycji pretendenta. Myślę, że takie zwycięstwo otworzy mi szerze drzwi w boksie zawodowym - powiedział Kamil Bodzioch, 2-krotny ćwierćfinalista Młodzieżowych Mistrzostw Europy.
Marcin Siwy boksuje zawodowo od 2011 roku. Wcześniej zdobywał medale MP Juniorów i Młodzieżowców. Na wspomnianych MŚJ 2008 w Meksyku w półfinale stoczył dobry pojedynek z kuzynem słynnego Feliksa Savona. Rok wcześniej wywalczył też brązowy medal Mistrzostw Europy Kadetów.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ewa Brodnicka zaimponowała fanom. Tak trenowała w siłowni
- Zacząłem boksować zaledwie 7 lat temu, mając 17 lat. Marcin już wtedy był znanym bokserem, z solidną karierą amatorską jak na młodego chłopaka, a walk zawodowych miał już tyle, co ja obecnie. Więc pod względem doświadczenia bije mnie na głowę. Ale ten element w boksie nie decyduje o wyniku. Będę od niego szybszy, zwinniejszy i bardziej ruchliwy na nogach. Nie zdoła mnie ustrzelić - dodał Kamil Bodzioch.
Przez niemal 10 lat Marcin Siwy wygrał 20 walk, zazwyczaj boksując 2-3 razy w roku. -Nie robi to na mnie wrażenia, bo rywali miał - powiedzmy - dość przeciętnych. Oczywiście rekord ładnie wygląda, ale moim celem jest jego lekkie popsucie. Mieliśmy jednego tego samego rywala - Ukraińca Kostię Dovbyshchenko, z tym że jak boksowałem z nim w 4 walce, a Marcin w 19. To chyba widać różnicę - przyznał bokser ze Szklarskiej Poręby.
Na papierze faworytem jest częstochowianin, ale jak mówi Kamil Bodzioch jemu to "pasuje". - To że faworytem jest Marcin Siwy dla mnie będzie na duży plus. To mój rywal musi udowodnić swą wyższość, że jest lepszy i gotowy na międzynarodowe wyzwania. A ja znów powiem, że chcę pokrzyżować plany Marcina i jego kibiców.
Dotychczas Kamil Bodzioch trenował z Romanem Anuczinem, szkoleniowcem Artura Szpilki. Teraz współpracuje z Mariuszem Koperskim, trenerem kolegi z teamu Tymex Damiana "Wrzosa" Wrzesińskiego (19-1-2, 5 KO), który wystąpi w walce wieczoru 10 lipca na Tymex Boxing Night 12. Rywalem Międzynarodowego Mistrza Polski w wadze lekkiej będzie w Pionkach Wenezuelczyk Otto Gamez (19-2, 14 KO).
- Złego słowa na trenera Anuczina nie powiem, uważam, że sportowo zyskałem na tej współpracy. A co mnie uderzyło od początku pracy z Mariuszem Koperskim? To, że stworzył ze swoimi zawodnikami rodzinną atmosferę, są niesamowicie zżyci na treningach, ale też spotykają się poza salą treningową. Widzę, że to człowiek pochłonięty boksem. Idąc z nim do ringu będą miał pewność, że on pójdzie za mną w ogień jeśli będzie taka potrzeba - zaznaczył Kamil Bodzioch.
Zobacz także: Boks. Mocne słowa Radczenki w kierunku Wasilewskiego. "Niech udostępni mój kontrakt"
Zobacz także: Boks. "Oszust". Mateusz Borek dosadnie skomentował wpadkę Jarrella Millera