- Ostatnio dużo dziennikarzy pyta się "Adaś, co u ciebie, kiedy powrót?" To już nudne się robi. Ja pracuję. Jak wrócę, daję słowo, że nie będzie lipy - napisał na Twitterze Adam Kownacki.
"Babyface" 7 marca sensacyjnie przegrał z Robertem Heleniusem. Pojedynek z Finem miał być jednym z ostatnich przed wymarzoną walką o pas kategorii ciężkiej. Polak plasował się bowiem wysoko we wszystkich rankingach cenionych federacji - od IBF po WBC.
Porażka spowodowała jednak znaczący spadek notowań pięściarza pochodzącego z Łomży. Jedynie federacja WBA utrzymała go w czołowej "15". Polak chciałby jak najszybciej zrewanżować się Heleniusowi, ale temu nie po drodze jest rewanż z Kownackim, bo celuje on zdecydowanie wyżej - w starcie z Anthonym Joshuą.
31-latek w zawodowej karierze wygrał 20 z 21 pojedynków. W pokonanym polu zostawił m.in. Artura Szpilkę, Chrisa Arreolę czy byłego mistrza świata, Charlesa Martina.
Czytaj także:
RWC 5. Wyniki gali. Niesamowity Andryszak, Michaliszyn lepszy od Danelskiego
Krzysztof Głowacki kontra Lawrence Okolie 5 bądź 12 grudnia
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). KSW 53. Izu Ugonoh wejdzie do klatki i zadebiutuje na gali KSW 54! "Kontrakt już podpisany"