De La Hoya o swojej decyzji poinformował oficjalne w rozmowie z "ESPN". 47-latek powiedział, że za kilka tygodni rozpocznie obóz treningowy do pierwszej od 12 lat walki.
- Brakuje mi obecności w ringu. Kocham boks. Boks jest tym, czemu wszystko zawdzięczam. Po prostu za tym tęsknię - wyznał Oscar de la Hoya. Były mistrz świata w aż sześciu kategoriach wagowych po powrocie ma rywalizować w limicie do 154 lub 160 funtów (odpowiednio waga półśrednia i średnia). "Złoty Chłopiec" jest gotów zmierzy się z obecną czołówką tych kategorii.
- Wiem, że minęło sporo czasu, ale tak naprawdę mój cios jest szybszy niż kiedykolwiek. Muszę się tylko upewnić, że moja kondycja i zdrowie są w porządku. I to nastąpi w ciągu najbliższych kilku tygodni - dodał.
Wicemistrz olimpijski z Barcelony na zawodowym ringu stoczył 45 walk, z których 39 wygrał. Po raz ostatni kibice widzieli go w akcji w grudniu 2008 roku, kiedy przegrał przed czasem z Mannym Pacquiao.
Przypomnijmy, że w 2020 roku powrót do ringu zapowiedzieli m.in. Mike Tyson czy Evander Holyfield. "Bestia" ma pod koniec listopada zmierzyć się w pokazowym starciu z innym legendarnym pięściarzem, Royem Jonesem Jr.
Zobacz także:
-> MMA. Oficjalnie: Jan Błachowicz vs. Dominick Reyes na UFC 253. Stawką pas mistrzowski
-> MMA. Marcin Łazarz przed FEN 29: Zapraszam na walkę wszystkich moich fanów i hejterów
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (highlights): zobacz bonusy po gali KSW 53