Wierzbicki kontrolował cały pojedynek i przeważał w każdym elemencie - od pracy na nogach po szybkość w wyprowadzaniu uderzeń. Mołdawianin starał się szukać swojej szansy i polował na pojedynczy cios, który zachwiałby Polakiem.
Ostatecznie pojedynek w wadze półśredniej zakończył się jednogłośnym zwycięstwem na punkty Łukasza Wierzbickiego. Podopieczny trenera Andrzeja Liczika wygrał w stosunku: 79-73, 79-73, 78-74.
- Udało się. To był długo wyczekiwany powrót, dla mnie jeszcze po porażce. Ogólnie ten rok był dla mnie i mojej rodziny ciężki, bo na początku roku odszedł dziadek. Kilka miesięcy później odeszła od nas babcia. Oni bardzo mi kibicowali, także jeżeli mogę dedykować ten powrót, to chciałbym dedykować go im - powiedział po walce 29-latek na antenie TVP Sport.
Wierzbicki odniósł w Częstochowie 19. triumf w zawodowej karierze. Bokser grupy Tymex Boxing Promotion jest sklasyfikowany przez portal "BoxRec" jako numer 1 w kategorii półśredniej w Polsce.
Czytaj także:
MMA. KSW 55: niepokonany Szwed rywalem Damiana Janikowskiego
MMA. UFC 253. Kibice wspierają Jana Błachowicza przed walką o pas
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Chalidow o bójce. "Rzuciło się na mnie jedenastu. Trzech znokautowałem"