W swojej poprzedniej walce Artur Szpilka w kontrowersyjnych okolicznościach pokonał Sergieja Radczenkę. Sędziowie punktowi ocenili, że to Polak wygrał, choć eksperci z przebiegu pojedynku stawiali na triumf jego rywala. Po tej potyczce Szpilka był krytykowany za swoją formę, a sam bokser odgrażał się, że w boksie nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.
Jednak na jego kolejną walkę kibice czekają już 9 miesięcy i muszą jeszcze uzbroić się w cierpliwość. Szpilka już wznowił treningi i myśli o kolejnej potyczce, ale szczegółów dotyczących rywala i terminu wciąż nie ustalono. Szpilka zapowiedział jedynie, że do walki miałoby dojść w marcu przyszłego roku, ale i ten termin nie jest jeszcze potwierdzony.
- Na razie docieram się z trenerem i czekam na datę walki. Wiadomo, że w kuluarach pracują nad moją walką w marcu. W czerwcu jest ostateczny czas, żebym stoczył walkę, także prawdopodobnie wrócę pod koniec marca - powiedział Szpilka w rozmowie z "Polsatem Sport".
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
Polski bokser przygotowuje się do walki. Wcześniej musiał przejść barku, która na kilka tygodni wykluczyła go z treningów. Teraz po urazie nie ma śladu i Szpilka liczy, że spełni swoje sportowe cele. Wykluczył powrót do kategorii cruiser, w której rywalizował z Radczenką, ale możliwe jest, że kolejny jego pojedynek nie odbędzie się w wadze ciężkiej.
- Jeśli będzie możliwość walki w nowej kategorii wagowej, to tak, ale prawdopodobnie swój najbliższy pojedynek stoczę w wadze ciężkiej - powiedział tajemniczo Szpilka.
Czytaj także:
GROMDA 3. "TYSON" - uliczny wojownik o nieustępliwym charakterze. Polski król nokautu walk na gołe pięści
MMA. UFC. Cięcia w najlepszej organizacji MMA na świecie. Będą masowe zwolnienia