- Jesteśmy już po drugim badaniu. Cały team jest czysty. Od soboty byliśmy na 24-godzinnej kwarantannie, podczas której nie mogliśmy wychodzić z pokoju. Mamy wyznaczone swoje piętro, po którym możemy się tylko poruszać oraz możemy zjeżdżać do restauracji i miejsca, gdzie jest ping pong i playstation - powiedział Mariusz Wach w rozmowie z ringblog.pl.
"Wiking" do pojedynku z Brytyjczykiem przygotowywał się pod okiem trenera Piotra Wilczewskiego. 40-latek wróci do ringu po operacji łokcia. W czerwcu Wach pokonał w Konarach Kevina Johnsona.
Organizatorzy gali w Londynie robią wszystko, aby nie narazić bokserów na zakażenie koronawirusem. Dlatego też ograniczono do minimum kontakty bokserów z innymi osobami.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
- Nie mamy tutaj kontaktu z nikim z zewnątrz. Wszystkie osoby, które przebywają na tym piętrze są pilnowane przez ochronę. Do tego nie mogą do nas wejść osoby z zewnątrz. Jesteśmy tutaj szczelnie zamknięci i pilnowani - dodał Mariusz Wach.
Były pretendent do mistrzostwa świata w wadze ciężkiej nie jest faworytem bukmacherów w starciu z młodszym rywalem. Wach wierzy jednak, że uda mu się sprawić niespodziankę.
- Jestem większy gabarytowo od niego, cięższy. Mam dłuższy zasięg rąk. I w tym upatruję swojej szansy - dodał.
Galę z Londynu będzie można zobaczyć na platformie streamingowej DAZN, która 1 grudnia weszła na polski rynek. Miesięczny dostęp do niej kosztuje 7,99 zł.
Czytaj także:
Anthony Joshua chce ratować boks. Mówi o kolejnej wielkiej walce
Koronawirus. Krzysztof Głowacki zakażony. Jego mistrzowska walka odwołana!