Mike Tyson zdradził z kim chce walczyć. Jedno nazwisko robi potężne wrażenie

ONS.pl / Na zdjęciu: Mike Tyson
ONS.pl / Na zdjęciu: Mike Tyson

Mike Tyson po wieloletniej przerwie wrócił na ring i... Najwidoczniej mu się spodobało, bo już planuje kolejne walki. Uchylił rąbka tajemnicy i podał trzech potencjalnych rywali, z którymi chciałby się zmierzyć.

Walka Mike Tyson vs Tyson Fury? I to już w 2021 roku? Brytyjski "Daily Star" poinformował, że tego właśnie chce legendarny "Żelazny Mike". Ta deklaracja jest o tyle zaskakująca, że Fury jest o krok od ustalenia warunków walki - a właściwie dwóch walk - z Anthonym Joshuą (pisaliśmy o tym TUTAJ >>). Stawką mają być pasy mistrzowskie aż pięciu federacji: IBF, WBO, WBAIBO oraz WBC.

Mimo to Tyson przekonuje, że na liście jego życzeń na rok 2021 są: Evander Holyfield, Lennox Lewis i właśnie Fury. Potwierdził to na własnym podkaście Hotboxin. - Tak, marzę o tych rywalach, chcę żyć pełnią życia - powiedział.

To nie pierwsza propozycja walki ze strony Tysona. Fury wspominał, że "Żelazny Mike" rozmawiał z nim przez telefon i proponował walkę jesienią 2020 roku. Brytyjczyk wyraził zainteresowanie, ale... - Mówił mi o propozycji na poziomie 500 mln funtów za walkę, a ostatecznie dostaliśmy do podpisania kontrakt, który okazał się po prostu żartem - wspomniał w jednym z wywiadów Fury.

ZOBACZ WIDEO: Michał Materla mówi o kulisach rozstania z KSW. Opowiada o ambitnych planach EFM SHOW

Przypomnijmy, że 54-letni Tyson wrócił w listopadzie 2020 roku na ring po 15 latach przerwy. Pokazową walkę z Roy Jonesem Jr zremisował. Zdaniem ekspertów pojedynek pokazał, że mimo wieku "Żelazny Mike" jest w całkiem niezłej formie.

Tyson podczas swojej profesjonalnej kariery (1985-2005) stoczył 56 walk, z których 50 wygrał (44 przed czasem). W 2000 roku z Tysonem walczył Andrzej Gołota. Amerykanin wygrał, ale ostatecznie pojedynek uznano za "no contest" ("nieodbyty"), bowiem w organizmie Tysona wykryto marihuanę.

Czytaj także: "Żadnych wymówek!". Evander Holyfield naciska na Mike'a Tysona >>

Źródło artykułu: