Tyson Fury zaskoczył swoimi słowami. Mówił o końcu kariery

Na 9 października zaplanowana jest trzecia walka Deontaya Wildera z Tysonem Furym. Na kilka dni przed pojedynkiem Brytyjczyk zszokował w rozmowie z BBC. Mówił o końcu kariery i tym, co go motywuje w boksie.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Tyson Fury Getty Images / Mikey Williams/Top Rank Inc / Na zdjęciu: Tyson Fury
To będzie wielkie zwieńczenie trylogii. Tyson Fury po raz trzeci zmierzy się z Deontayem Wilderem. Ich pierwszy pojedynek zakończył się remisem, natomiast w drugim Fury zwyciężył przez TKO w siódmej rundzie.

33-latek udzielił ostatnio wywiadu BBC, w którym opowiadał o swojej karierze. Przyznał, że gdyby nie otrzymał już nigdy propozycji walki, niczego by nie żałował w swojej karierze.

- Zarobienie kolejnych 200 milionów funtów nie przyniosłoby mi korzyści. Nie trzeba być bogatym, aby żyć swoim życiem. Jestem normalną osobą, która jest dobra w boksie - powiedział. - Mógłbym odejść i nigdy więcej nie obejrzeć boksu. To, co zrobiłem, nie zostanie mi odebrane - dodał.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niecodzienny moment na sparingu Chalidowa! "Coś poszło nie tak"
Tyson Fury zwyciężył do tej pory w 30 pojedynkach i jeden zremisował. Wciąż udaje mu się znajdować motywację do kolejnych pojedynków. - Boksuję, bo mogę. Nie lubię niczego innego, nie mam hobby. Po zakończeniu kariery będę smutną, samotną osobą - tłumaczył.

Brytyjczyk wyjawił, że próbował różnych zadań - od opieki nad zwierzętami, przez strzelanie do rzutków, aż po jazdę samochodem. Nic jednak nie zachwyciło "Cygańskiego Króla". Nie zamierza także zajmować się polityką.

- Wypiłem całe piwo na świecie i zrobiłem wszystko. Byłem na łodziach, w samolotach, samochodach, nocowałem w najlepszych hotelach, jadłem obiady za kilka tysięcy, ale czy to mnie uszczęśliwia? Nie - mówił. Po zakończeniu kariery Fury planuje natomiast trenować... aż do swojej śmierci.

Stawką pojedynku będzie pas mistrzowski federacji WBC w kategorii ciężkiej. Walka odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę polskiego czasu w Las Vegas. Podczas tej samej gali Adam Kownacki zmierzy się z Robertem Heleniusem. Transmisję najprawdopodobniej przeprowadzi stacja TVP Sport.

Czytaj także:
Sensacyjna propozycja Borka dla Grosickiego
Jak długa przerwa wpłynie na Adama Kownackiego? Polak nie ma wątpliwości

Czy Tyson Fury pokona Deontaya Wildera?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×