Dramatyczna relacja Kliczki. "Zabijają nasze dzieci"

Getty Images /  Thomas Lohnes / Na zdjęciu: Władimir Kliczko
Getty Images / Thomas Lohnes / Na zdjęciu: Władimir Kliczko

Sytuacja w Ukrainie jest dramatyczna. Władimir Kliczko wezwał inne państwa do pomocy cywilom. Docenił też wsparcie, jakie kraj otrzymuje od świata sportu.

W tym artykule dowiesz się o:

Już od tygodnia w Ukrainie trwają walki z rosyjskim najeźdźcą. Kraj może liczyć na pomoc świata. Do Ukrainy są wysyłane transporty humanitarne z pomocą dla mieszkańców. Relacja Władimira Kliczki odnośnie sytuacji w pogrążonym w wojnie kraju jest dramatyczna.

- Przychodzenie do naszego domu i zabijanie naszych mężczyzn, kobiet i dzieci, to nie jest ludzkie - powiedział 45-letni były bokser w rozmowie ze Sky Sports. Sam chwycił za broń i walczy w obronie ojczyzny.

- Potrzebujemy zapasów, żywności, lekarstw. Jakiegokolwiek wsparcia, w tym finansowego, ponieważ w tym przypadku jesteśmy sami. W pewnym sensie wszyscy jesteśmy razem. Demokratyczny świat zachodni jest z nami. Jednak jeśli ta wojna nie zatrzyma się w Ukrainie, to się rozszerzy na kolejne kraje. Zatrzymanie w jakikolwiek sposób rosyjskiej agresji jest kluczowe. Nie mamy czasu na zawahanie, trzeba to robić szybko - dodał Kliczko.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

Były bokser stwierdził, że "to po prostu niewyobrażalne, co dzieje się w jego pięknym kraju".

Ukraińcy mogą liczyć na pomoc środowiska sportowego. Wiele klubów z całego świata zaangażowało się w pomoc mieszkańcom zaatakowanego przez Rosjan kraju. Mówił też o jedności świata sportu, który połączył siły, aby zakazać rosyjskim i białoruskim sportowcom udziału w międzynarodowych zawodach.

- Jestem dumny z jedności świata. Widzę wspólne działanie MKOl, UEFA, FIFA, Formuły 1, federacji bokserskich i innych organizacji. Nie mam nic przeciwko rosyjskim sportowcom, ale oni reprezentują reżim i w jakiś sposób mają związek z tą wojną. Ważne jest, aby pokazać światu, że ta wojna nie jest w porządku - dodał Kliczko.

Były ukraiński bokser stwierdził, że "nigdy nie myślał, że będzie brał udział w wojnie. - To absolutnie przerażające. Widzisz i słyszysz wybuchy, rakiety, zniszczone pojazdy i budynki - ocenił.

Wielu ukraińskich sportowców zaangażowało się w działania wojenne. Porzuciło swoje kariery i walczą o obronę ojczyzny przed wrogim najeźdźcą. To m.in. bokserzy Wasyl Łomaczenko czy Ołeksandr Usyk. Do armii chce wstąpić tenisista Serhij Stachowski czy były piłkarz Arsenalu Oleh Łużny.

Czytaj także:
Rosjanie czują się prześladowani. Mają pretensje do Zachodu
Kapitan piłkarskiej reprezentacji Ukrainy zwraca się do Polaków. Piękne słowa Jarmołenki