- Wchodząc do ringu miałem swoje założenia. Powiedziałem sobie, że jeżeli będę błyszczał, to mogę w ringu pozostać. Tak nie było, więc trzeba się usunąć i zając się rodziną. Pomalutku trzeba odchodzić od sportu. Dla polskiego boksu zrobiłem wiele i nie mam się czego wstydzić, ale, jak mówię, jest początek i jest koniec. Jeżeli przegrywasz, to nie masz prawa bytu w ringu. A więc pomału odchodzę - zapowiedział Tomasz Adamek po porażce z Arturem Szpilką.