O Krzysztofie Włodarczyku ponownie głośno zrobiło się na przełomie lipca i sierpnia. Ogłoszono wtedy, że może zadebiutować we freak fightach. Z występu na gali Fame MMA 19 jednak nic nie wyszło (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Jak się okazuje, 42-letni "Diablo" nie zamierza rezygnować ze sportów walki. Do ringu ma powrócić bowiem już za trzy tygodnie.
- Walka jest taka, żeby w pewnym sensie utrzymać się w rankingach - wyjaśnił Włodarczyk w rozmowie z TVreklama. - Każda walka, jaka by ona nie była, może sprawić, że pójdę wyżej i szybciej będę miał możliwość walki o pas mistrzowski - dodał.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przyjrzyj się dokładnie. Skradła show w centrum miasta
"Diablo" nawiązał także do doniesień mówiących o tym, że Mamed Chalidow chciałby spróbować się w boksie. Włodarczyk wypalił wprost, co o tym myśli i... zaprosił gwiazdora KSW do ringu.
- Jakby co to zapraszam go też do boksowania. Nie ma problemu. Tu nie chodzi o federację, możemy zaboksować dziesięć rund. Pokazać, zobaczyć prawdziwy sport. Na zasadach boksu zawodowego i oczywiście z kontrolą antydopingową, żeby nie było - powiedział.
Odniósł się także do słów Martina Lewandowskiego, który chciałby zorganizować walkę Włodarczyka z Arturem Szpilką. Włodarczyk wyjaśnił, że jest gotowy się zmierzyć ze "Szpilą", ale wyłącznie na zasadach bokserskich.
Przypomnijmy, że w trakcie swojej kariery Włodarczyk stoczył 66 zawodowych walk. Wygrał 61 z nich, w tym 41 przez nokaut.
Czytaj także:
- "Najdroższa walka o pas mistrza Polski w historii". Szykuje się wielki pojedynek
- "Najlepsza robota na świecie". Rywal Gamrota pokazał nagranie ze szpitala