Zmarł Janusz Gortat. Jego syn mówi o wielkim geście szpitala

Facebook / Marcin Gortat / Na zdjęciu: Marcin, Janusz i Robert Gortatowie
Facebook / Marcin Gortat / Na zdjęciu: Marcin, Janusz i Robert Gortatowie

- Niektórych rzeczy nie rozumieliśmy do końca, a musieliśmy udawać, że jest inaczej - mówił Robert Gortat w rozmowie z portalem interia.pl. 51-latek przyznał, że w jego rodzinnym domu panował wręcz wojskowy rygor

19 grudnia zeszłego roku zmarł Janusz Gortat, dwukrotny medalista olimpijski w wadze półciężkiej. Utytułowany sportowiec został pochowany na cmentarzu wojskowym na Powązkach w Warszawie, a na pogrzebie pojawili się jego synowie.

Wychował byłego koszykarza NBA Marcina, a także Roberta, który był pięściarzem zawodowym, a obecnie jest sędzią bokserskim. Drugi z wymienionych braci Gortatów w obszernym wywiadzie dla portalu interia.pl opowiedział o niełatwych relacjach z ojcem.

Na co dzień w ich domu panował "megarygor". Miało to związek z tym, że Janusz Gortat w przeszłości był również wojskowym.

- Trwała ciągła rywalizacja z tatą pod względem tego, kto jest lepszy, kto więcej osiągnie. Rozmawialiśmy ostatnio o tym z bratem Marcinem i przyznał, że miał tak samo. Ciężko pojąć, przez co myśmy przechodzili. Niektórych rzeczy nie rozumieliśmy do końca, a musieliśmy udawać, że jest inaczej - tłumaczył Robert Gortat.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jaki ojciec, taki syn. Niesamowity gol Cristiano Ronaldo juniora

Do ostatnich chwil bracia starali się wspierać ojca, cierpiącego na demencję. Nie do końca wszystko przebiegło po myśli starszego z braci.

- Zdążyłem się pożegnać, ale może nie wszystko się udało. Może brakło niektórych rozmów... Natomiast byłem przy tacie do samego końca. Bardzo sobie to cenię, a szanuję fakt, że na wysokości zadania stanął szpital, który umożliwił mi wizyty w innym czasie niż oficjalne, przeznaczone na widzenia - dodał.

Czytaj więcej:
Ekspert radzi Fręch. "Magda ma dużo do zyskania"
Po kłopotach Kubackiego chcieli przerwać zawody? Mamy komentarz Borka Sedlaka

Komentarze (8)
avatar
Armia Obca Wschód
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W zdecydowanej wiekszości szpitali w Polsce można odwiedzać chorych w stanach cięzkich o bardzo różnych porach i nie jest to jakiś szczególny ukłon tego akurat szpitala. Pielęgniarki również ni Czytaj całość
avatar
Kristof81
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Gortat na nierówny sufit …. 
avatar
112233
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No własnie. Czy wszyscy inni też mogli do umierających bliskich przychodzić w innych godzinach? 
avatar
jotwu
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Przeczytałem gdzieś,że z ojcem żył na bakier.To przykre. 
avatar
real 23
19.01.2024
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Żenada ,współczuję śmierci ojca ALE ŻEBY robić z tego "prasówkę "...niesmaczne !!!