Chociaż w wadze cruiser jest kilku naprawdę dobrych pięściarzy z potencjałem na walki mistrzowskie, w przypadku organizacji WBC dochodzi do absurdalnych scen. Obecnym mistrzem świata tej federacji jest Noel Gewor (27-2, 12 KO), który nie jest nawet uważany za czołowego pięściarza w kategorii junior ciężkiej.
Co więcej, podopieczny Dona Kinga nie zamierza bronić swojego tytułu. Wystarczy powiedzieć, że aż pięciokrotnie odwoływał obowiązkowe starcie z Ryanem Rozkickim. Najpierw tłumaczył się kontuzjami, a ostatnio do przestrzeni medialnej trafiła informacja, że prawdziwym powodem jest konflikt na linii Noel Gewor - Don King.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie Polska kulturystka oczarowała fanów. Przesłała pozdrowienia z Korei
W związku z tym WBC zarządziło walkę o pas mistrzowski WBC w wersji tymczasowej, a w momencie odebrania tytułu nieaktywnemu Geworowi, zwycięzca tego pojedynku zostanie mistrzem regularnym. Do tej walki wyznaczono Ryana Rozickiego (20-1, 19 KO) oraz Yamila Peraltę (17-1, 9 KO). Starcie odbędzie się 7 grudnia w Kanadzie.
Dla tych pięściarzy będzie to rewanż. Obaj mieli okazję zmierzyć się już 2,5 roku temu. Wówczas, po wyrównanej walce, wygrał Rozicki. Należy jednak przyznać, że żaden z nich nie jest uważany za czołowego przedstawiciela wagi cruiser, a w ich rekordach trudno znaleźć zwycięstwa nad gwiazdami tej kategorii.
To zestawienie ma jednak duże znaczenie dla polskiego boksu. Wszystko za sprawą oficjalnego rankingu WBC, w którym tuż za Rozickim i Peraltą znajduje się Michał Cieślak (26-2, 20 KO). Może to oznaczać, że jeśli Polak utrzyma serię wygranych, w 2025 roku może być rozważany jako główny kandydat do walki ze zwycięzcą tego pojedynku. Byłaby to dla niego, przynajmniej na papierze, najłatwiejsza droga do walki o pas mistrza świata.