Julia Szeremeta była jedną z największych niespodzianek igrzysk olimpijskich w Paryżu. Niespełna 21-letnia pięściarka wywalczyła srebrny medal w kategorii do 57 kg kobiet, prezentując się ze znakomitej strony. Polka pewnie pokonywała kolejne rywalki i została zatrzymana dopiero w finale przez Lin Yu-Ting z Tajwanu.
Młoda zawodniczka sprawiła ogromną sensację i na stałe zapisała się w historii polskiego boksu. Została bowiem pierwszą zawodniczką z naszego kraju, która stanęła na olimpijskim podium. Nie dziwi więc, że z miejsca zyskała wielką popularność.
Szeremeta otwarcie mówi o szacunku, jakim darzy legendy polskiego pięściarstwa. W czwartek pochwaliła się w mediach społecznościowych, że miała możliwość spotkania dwóch wielkich zawodników. 21-latka umieściła w relacji na Instagramie zdjęcie, do którego pozuje u boku Krzysztofa Kosedowskiego i Bogdana Gajdy.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ależ ma sylwetkę! Tak wygląda w stroju kąpielowym
"Znacie tych panów?" - zapytała zawodniczka. Obaj panowie z pewnością nie są anonimowi dla kibiców boksu. Kosedowski to brązowy medalista olimpijski w wadze piórkowej z 1980 roku z Moskwy, a także wicemistrz Europy z Tampere (1981 r.). Gajda z kolei wywalczył w 1977 roku w Halle mistrzostwo Europy w wadze lekkopółśredniej.
Szeremeta po powrocie z igrzysk olimpijskich w Paryżu poznała smak ogromnej popularności. Była wręcz rozchwytywana przez media, które chciały ugościć u siebie gwiazdę zmagań w stolicy Francji. - Po igrzyskach faktycznie dużo się dzieje i praktycznie codziennie mam jakieś spotkania. Polubiłam to nowe życie - stwierdziła w rozmowie z WP SportoweFakty.