Złe wieści dla Polaka. Droga do pasa mistrzowskiego jeszcze dłuższa

Twitter / Na zdjęciu: Michał Cieślak
Twitter / Na zdjęciu: Michał Cieślak

Nie tak miała wyglądać droga Michała Cieślaka do pełnoprawnego pasa mistrzowskiego WBC w wadze junior ciężkiej. Wszystko jednak skomplikowało się po tym, jak zarządzony został natychmiastowy rewanż pomiędzy Noelem Geworem a Badou Jackiem.

Wydawało się, że kilka tygodni temu nareszcie rozwiązał się impas związany z pasem mistrzowskim WBC w wadze junior ciężkiej. Jednak nic bardziej mylnego. Kontrowersje trwają nadal - wszystko za sprawą budzącego wątpliwości werdyktu walki mistrzowskiej pomiędzy Badou Jackiem a Noelem Geworem.

Mimo że Gewor był stroną dominującą w tym starciu, sędziowie przyznali zwycięstwo Badou Jackowi. Wygrana Szweda oburzyła środowisko pięściarskie, a jego rywal natychmiast złożył protest do organizacji WBC. Jak się okazuje, federacja postanowiła przychylić się do tego protestu i zarządziła obowiązkowy rewanż. Obie strony otrzymały czas na osiągnięcie porozumienia do 1 lipca. Jeżeli termin i miejsce walki nie zostaną ustalone do tego czasu, zostanie ogłoszony przetarg.

ZOBACZ WIDEO: Najpierw ucieczka ochroniarzom, a potem to. Rozczulające sceny

Niestety, to złe wieści dla polskich kibiców. Okazuje się bowiem, że ta decyzja ma bezpośrednie konsekwencje dla Michała Cieślaka. Ten już 28 czerwca w Kanadzie zmierzy się z Jeanem Pascalem  o tymczasowy pas mistrza świata WBC w wadze cruiser. Zwycięzca tego pojedynku miał stanąć do walki z pełnoprawnym mistrzem. Nastąpiła jednak zmiana planów.

Decyzją WBC Cieślak lub Pascal będą musieli "po drodze" zmierzyć się z Yamilem Peraltą. Dopiero zwycięzca tego starcia ma otrzymać szansę na pojedynek o pełnoprawne mistrzostwo świata ze zwycięzcą walki Noel Gewor vs. Badou Jack. A więc impas w federacji WBC nadal trwa.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści