Kilka dni temu "The Telegraph" ujawnił rzekome wyniki badań algierskiej pięściarski Imane Khelif. Wynika z niego, że mistrzyni olimpijski z Paryża ma chromosomy XY, w większości charakterystyczne dla mężczyzn. Warto jednak zaznaczyć, że istnieją zaburzenia, które sprawiają, że rodzą się także kobiety z kariotypem XY.
W ubiegłym tygodniu światowa World Boxing ogłosiła, że każda zawodniczka powyżej 18. roku życia będzie musiała przejść specjalny test płci wykonywany metodą PCR. Sprawdza on obecność chromosomu Y w organizmie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Partnerka Dybali skradła show. Co za kreacja!
Khelif, która zdobyła złoto w kategorii 66 kg, nie może rywalizować, dopóki nie podda się oficjalnemu testowi płci. Podobne kontrowersje dotknęły także Yu Ting Lin z Tajwanu, która w finale igrzysk w Paryżu pokonała Julię Szeremetę.
Zawodniczka z Algierii nie wystąpi w Eindhoven Box Cup, który rozpoczyna się w piątek 6 czerwca. Zawodniczka nie dostarczyła na czas wyników testów płci. Wywołało to ogromne dyskusje w Holandii.
- Decyzja o wykluczeniu Imane nie należy do nas. Jest nam przykro z tego powodu - powiedział dyrektor ds. mediów turnieju Dirk Renders.
Ostrzej decyzję organizacji skomentował burmistrz miasta. "Jeroen Dijsselbloem". "Wszyscy są mile widziani w Eindhoven. Wykluczanie zawodników na postawie kontrowersyjnych testów płci spowoduje tylko dalsze problemy. (...) Wyrażamy naszą dezaprobatę dla tej decyzji i wzywamy organizację, by mimo tego zaakceptowała Khelif" - pisze Holender w liście skierowanym do Wolrd Boxing oraz holenderskiego związku.