- Tak, spalił się. Nigdy nie był tak stremowany. Widziałem to już po nim, kiedy wszedł do ringu. Znam go przecież bardzo dobrze. Sami widzieliście. Co cios, to przyjmował, to przyjmował. Jak już zaatakował, to coś tam się udawało. To trzeba akurat przyznać. Jakaś lekcja jednak jest - powiedział Ryszard Wach w rozmowie z Gazetą Krakowską.
Mimo porażki z Kliczką, Ryszard Wach uważa, że jego syn jest nadal numerem jeden w polskiej wadze ciężkiej.
Cała rozmowa w Gazecie Krakowskiej.