Pojedynek wzbudzał duże zainteresowanie kibiców, bowiem naprzeciw siebie stanęli pięściarze obdarzeni ponadprzeciętnymi umiejętnościami, w dodatku przed walką legitymowali się identycznym rekordem (23-0, 16 KO). Zero w bilansie zachował Crawford.
Na początku z dobrej strony pokazywał się Kubańczyk Gamboa, próbując oszukać niewygodnego Terrence'a. Po raz pierwszy zagrzmiało w piątej odsłonie, "Cyklon z Guantamo" wylądował na deskach po zainkasowaniu znakomitego lewego sierpowego. Pięściarz z Gorącej Wyspy próbował bić się z Crawfordem i kolejną nauczkę otrzymał w ósmej rundzie, gdy nadział się na kontrę faworyta publiczności zgromadzonej w hali CenturyLink Center.
[ad=rectangle]
W dziewiątym starciu Gamboa znów zapoznał się z matą ringu, już po raz trzeci. Ostatnim, pięknym akcentem tej potyczki był prawy podbródkowy Crawforda, którym skosił oponenta z nóg i sędzia ringowy Genaro Rodriguez po czwartym nokdaunie nie dopuścił Gamboy do dalszego wojowania.